Relacja z Off Festival 2006

Off Festival 2006 - wstęp

Relacja z Off Festival 2006 - Off Festival 2006 - wstęp 1

Tegoroczne lato pod względem festiwali nawet największym malkontentom nie daje pola do narzekania. Posiadającemu już ustabilizowaną pozycję Openerowi przybywa silna konkurencja w postaci Summer Of Music. W kategorii wydarzeń mniej mainstreamowych, bardziej niszowych też dzieje się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Tak na dobrą sprawę jeszcze nie ucichy emocje po poznańskiej Malcie, a już wszyscy zaczynaliśmy szykować się na mysłowicki Off Festival. Śląska impreza stawiała w tym roku swoje pierwsze kroki i choć odpowiedzialność za stronę artystyczną wziął Artur Rojek, a w organizację przedsięwzięcia ostro włączyło się miasto z prezydentem na czele, tak naprawdę nikt do końca nie miał pewności co z tego wyniknie. Nawet sam lider Myslovitz mówiąc na konferencji prasowej o składzie festiwalu nie ukrywał, że imprezom o niewyrobionej marce jak Off ciężko jest przyciągnąć większe nazwy i większe pieniądze. Jakkolwiek niewątpliwie zelektryzowała nas wiadomość, że były prowadzone rozmowy z Belle & Sebastian, The Fall czy Mouse On Mars, na prawdziwie pierwszoligowe gwiazdy z Zachodu musimy poczekać przynajmniej rok. Czy to znaczy, że brakowało ciekawej muzyki? Nie, i musi cieszyć fakt, że zapewnili ją głównie rodzimi wykonawcy. Było tego całkiem sporo, a kilka momentów zapamiętamy na dłużej, po więcej odsyłamy do szczegółowej relacji. No i cała festiwalowa otoczka – sympatyczne miejsce z dużą ilością zieleni, przyjazna atmosfera (niektórzy podpowiadali, że zbyt piknikowa – możliwe) i sensownie ułożony grafik (tak naprawdę jak ktoś chciał, to mógł zobaczyć wszystko od początku do końca). Krótko mówiąc, jeśli Off wpisze się na stałe do festiwalowego kalendarza, już wkrótce powinien być jego obowiązkowym punktem.

Kuba Ambrożewski, Tomasz Łuczak (3 września 2006)

Relacja z Off Festival 2006:

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także