Plateaux Festival

Plateaux Festival 2012, 16-18 listopada 2012, Warszawa

Plateaux Festival - Plateaux Festival 2012, 16-18 listopada 2012, Warszawa 1

Poprzednie dwie edycje festiwalu Plateaux (w roku 2008 i 2009) były ambitnymi przedsięwzięciami promującymi łączenie audio (głównie niszowej muzyki elektronicznej) i wideo, z dość imponującą listą artystów występujących w toruńskich i bydgoskich przybytkach kultury. Być może były one nawet ciut zbyt ambitne jak na polskie warunki, co tłumaczyłoby długie trzy lata przerwy w organizacji imprezy. W tym roku festiwal przeprowadził się do Warszawy, wykorzystując dla swoich celów pomieszczenia Muzeum Narodowego, klubu 1500m2 do wynajęcia oraz Cafe Kulturalnej. Zmieniła się też forma festiwalu: tym razem zdecydowana większość występów odbyła się w sobotę w warunkach klubowych, a profil muzyczny przechylił się odrobinę w stronę twórczości jednoznacznie tanecznej. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowano z bardziej awangardowych propozycji.

Plateaux Festival - Plateaux Festival 2012, 16-18 listopada 2012, Warszawa 2

Za główną gwiazdę tegorocznej edycji należy uznać Terre Thaemlitz, która pojawiła się przed publicznością w sumie trzy razy. Najpierw otworzył on cały festiwal wykonaniem „Meditation On Wage Labor And The Death Of The Album”. W wersji „albumowej” ów utwór trwa 30 godzin, tutaj ze zrozumiałych przyczyn musiało wystarczyć około 90 minut (co i tak spełnia założenia formalne – zarejestrowane nagranie nie może się zmieścić na płycie CD). „If you don't like minimalistic music, you're pretty much fucked” ostrzegła na samym początku autorka i nie żartowała. Było to dość fascynujące półtorej godziny na dwa akordy (czy może raczej klastery?) fortepianu i trzaskanie drzwi. Na tym drugim instrumencie grała publiczność, zmęczona skrajnym skąpstwem środków wyrazu i stopniowo opuszczająca ściany Muzeum Narodowego. Pozostali tylko najtwardsi zwolennicy repetycji i upajania się brzmieniem.

Drugi wieczór Plateaux otworzył również Thaemlitz, prezentując w formie multimedialnej pozostałą część tegorocznego wydawnictwa „Soulnessless”. Cztery długie, dark-ambientowe „pieśni” opatrzone zostały filmami i dość bogatą warstwą tekstową. Dodajmy, że równie ważną co muzyka, bo nie od dziś wiadomo, że Terre jest artystką łączącą dźwięki z bezkompromisowym przekazem werbalnym. „Soulnessless” to surowy atak na wszelkie przejawy duchowości (a nawet pojęcie duszy ludzkiej) z wątkami religijnymi i politycznymi. Pojawia się również jeden z najbardziej znanych tematów w twórczości właściciela Comatose Records: pogardy dla binarnego postrzegania płciowości. Po dwóch tak trudnych w odbiorze blokach muzyki, Thaemlitz w głównej sali 1500m2 pokazała inne oblicze jako DJ Sprinkles. Producent jednego z najlepszych deep-house'owych albumów ostatnich kilku lat („Midtown 120 Blues”) swoim nieco staroszkolnym setem roztańczył wszystkich zgromadzonych, zbierając na koniec gromkie oklaski.

Gdzieś pomiędzy tymi dwoma punktami programu, w sali audiowizualnej pojawił się Christopher Willits ze swoją gitarą i laptopem. Chociaż nie jestem wielkim fanem jego twórczości (ani obu albumów nagranych w duecie z Ryuichim Sakamoto), liczyłem po cichu na niespodziewane oczarowanie podobne do tego, które zafundował mi cztery lata temu Taylor Deupree. Niestety, chyba pozostałem nieprzekonanym. Nieco przesłodzone brzmienie całości dość dobrze komentowały pocztówkowe materiały wideo wyświetlane w trakcie występu.

Plateaux Festival - Plateaux Festival 2012, 16-18 listopada 2012, Warszawa 3

Później w tym samym pomieszczeniu na sporym stole zainstalował się ze swoim komputerem Oval. W swojej relacji z poznańskiego występu sprzed lat, Maciek Maćkowski dużo miejsca poświęcił żywiołowemu zachowaniu artysty na scenie. I chyba obserwowanie Markusa Poppa było tu najciekawszym doznaniem. Mimo przykucia do laptopa, Niemiec ciągle się wiercił, stroił miny i generalnie sprawiał wrażenie, że odgrywanie tego materiału wiąże się ze sporym wysiłkiem z jego strony. Plus. A muzyka? Cały set oparty był na materiale z okolic płyty „O”. Dużo krótkich fragmentów, skomplikowanych rytmicznie, które z osobna są może i interesujące, ale w większej ilości stawały się trochę zbyt podobne do siebie. Rodziło się również pytanie, czy nie lepiej byłoby, gdyby Markus znalazł sobie perkusistę, z którym mógłby prowadzić dialog na żywo.

W związku ze sporymi obsuwami w sali audiowizualnej, przegapiłem niestety nieźle zapowiadający się (sądząc po tym, co usłyszałem na próbie) set Le K. Niedane mi było również dotrzeć do ciasnej salki zwanej sceną Music Of The Future, na występ Salvy. No cóż, takie uroki festiwali. Na pocieszenie zostało mi energetyczne i bezlitosne techno zaserwowane przez Cosmina TRG. Podsumowując, cieszy mnie, że idea tego festiwalu przetrwała, a organizatorzy nie poddają się w swojej chęci przybliżania niszowych artystów polskim odbiorcom. Dlatego z ciężkim sercem marudzę, że choć imprezę zaliczyłbym do całkiem udanych, brakowało mi trochę rozmachu (zwłaszcza w lineupie) poprzednich edycji. Miejmy nadzieję, mimo ciężkich czasów, że za rok będziemy mogli się spotkać jeszcze raz i będzie jeszcze lepiej. Kibicuję.

Paweł Gajda (7 grudnia 2012)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: korekta screenagers
[9 grudnia 2012]
dzięki nemrrod, zdradliwe słowo.
Gość: nemrrod
[8 grudnia 2012]
Szanowna Korekto - "Soulnessless".
Pawle - pozdro!
Gość: kidej
[8 grudnia 2012]
O wlasnie, to jest potwierdzenie.
Gość: kidej
[8 grudnia 2012]
Tez sie nad tym zatrzymalem, ale po chwili pomyslalem, ze to swiadomy zabieg autora. Wszakze:

" Pojawia się również jeden z najbardziej znanych tematów w twórczości właściciela Comatose Records: pogardy dla binarnego postrzegania płciowości. "
Gość: tvvojstary
[8 grudnia 2012]
@ xps

Z Theamlitzem właśnie o to chodzi on/a jest osobą, która dąży do transgenderowości. Polskie zaimki są pod tym względem opresyjne i generalnie sam artystka prosił by w języku polskim na zmianę używać męśkich oraz żeńskich końcówek.
Gość: Xps
[8 grudnia 2012]
Jezu Przesłodki, czy autor był tam i nie wie czy headliner jest kobietą czy mężczyzną?

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także