Off Festival 2011
Off Festival 2011: wstęp
Zgodnie z zapowiedziami Artura Rojka, na teren Doliny Trzech Stawów wchodzi 12 tysięcy osób i ani jednej więcej. Na moje oko frekwencyjnie festiwal cieszył się podobnym zainteresowaniem, co zeszłoroczny, oscylując obok wspomnianej, maksymalnej pojemności. Za to powiększono wyraźnie pole namiotowe. Niestety, ilość kontenerów z prysznicami pozostała taka sama... Gdy dodamy do tego brak ciepłej wody w godzinach nocnych, to łatwo sobie wyobrazić powstałe kolejki.
Sam teren festiwalowy należy pochwalić za bardziej zróżnicowane stoiska gastronomiczne (choć do luksusów czeskich czy słowackich daleka droga) oraz namiot kultowej wytwórni Lado ABC. Właśnie tam odbywał się szereg secret gigów, Cieślak polecał swoje nowe DVD, można było także nabyć pamiątkowego walkmana śp. Baaby Kulki. Przy scenach uszy masakrowało nagłośnienie – niestety to wciąż najgorszy aspekt Off Festivalu. (ak)
Już na samym wstępie muszę się nie zgodzić z Andżeliką. Z wyjątkiem Trójkowej Sceny Prezydencji nagłośnienie było naprawdę niezłe i nie popadałbym w przesadne krytykanctwo. Natomiast poprawy wymaga współpraca z miastem Katowice i rozwiązanie kłopotów z komunikacją z innymi dzielnicami niż centrum miasta. Wychodząc z terenu około godziny 4:00, skazany byłem na bardzo komfortowe, ale jednak uderzające po kieszeni podróże taksówką. Minimalnych zmian wymaga organizacja koncertów nocnych w namiotach, które z niewiadomych przyczyn kończyły się zdecydowanie przed porą ustaloną w grafiku. Duży plus za naprawienie błędu z poprzedniej edycji i zmianę postawy ochrony.
Off Festival nabiera coraz większych rumieńców jeżeli chodzi o niesamowity rozstrzał gatunkowy (od Destroyera do Dezertera, czy od Meshuggah do Awesome Tapes From Africa). Hipereklektyzm line-upu należy odbierać jako zjawisko jednoznacznie pozytywne. Czasem ułatwia on błyskawiczny wybór koncertu, w najtrudniejszych przypadkach przysparza o zdanie się na ślepy traf, albo daje chwilę wytchnienia na scenie Grolscha. Każdy z dwunastu tysięcy uczestników przyjeżdżał z inną wizją festiwalu i wyjechał z innymi wrażeniami. Nawet w naszym gronie redakcyjnym nie mogliśmy dojść do porozumienia w sprawie niektórych wydarzeń. (sn)
Andżelika Kaczorowska, Sebastian Niemczyk
Komentarze
[18 sierpnia 2011]
[16 sierpnia 2011]
Tak czy siak, organizacyjnie ten Off jest bardzo na plus, oby tak dalej.
[16 sierpnia 2011]
[16 sierpnia 2011]
Taksowki - tansze niz w przykladowej Lodzi, zwlaszcza, gdy do jednej wsiadalo kilka osob jadacych w to samo miejsce :x