Ocena: 7

Julia Holter

World


Zdjęcie Julia Holter - World

Zapytany ostatnio przez znajomego podstępnego lisa o „subtelne do granic kruchości” piosenki zawiesiłem odpowiedź, ponieważ kompletnie nic zadowalającego nie przychodziło mi natenczas do głowy. Nie chciałem igrać z twee-popowymi klasykami, rozprawiać o The Motifs, ani też nagabywać a propos obskurnych nagrań, które znają jedynie trendsetterzy z RYM-u. Przyznając bez bicia po aucie, bynajmniej nie żaląc się nadmiernie, zażądane usytuowanie na granicy kruchości uderzyło zwodniczym ciosem i wzniosło barierę nie do przebycia. Eh.

Nic to. Po kilku dniach przeczesywania piosenek trafiłem (via popularny serwis streamingowy) na „World” Julii Holter. Zniewalająca moc tej ekshibicjonistycznej wręcz piosenki wstrząsnęła mną dogłębnie. Trudno mi porównywać „World” z indeksami zeszłorocznej „Ekstasis” czy „Tragedy” z 2011 roku – płyt niezwykle złożonych, emblematycznie art-popowych. Pomimo kameralności, bogactwo i misterna architektura wspomnianych albumów nijak się ma do skromności, jaka cechuje aranż „World”. Julia eksponuje wysokie, osamotnione samogłoski przy akompaniamencie prostych partii fortepianu, wycofanego chóru i wyjątkowo bogatych w alikwoty tonów wiolonczeli. Do tego mnóstwo pauz. Ile jednak posępnego blasku w tej skromności.

Po tym singlu mamy pewne podstawy twierdzić, że Holter zamierza kroczyć nową ścieżką, której genezy doszukać się można w związkach z jej mentorem z czasów, gdy kształciła się muzycznie na CalArts. Michael Pisaro mianowicie, nauczyciel Julii, ale i wpływowy kompozytor działający w ramach nikomu-nie-znanej grupy Wandelweisers, nagrał rok temu album „Tombstone”, na którym słyszymy wokal Julii Holter właśnie. „Tombstone” dociera do „ziemi jałowej” pomiędzy formą piosenki a dziurawym sitkiem. Całe szczęście „World” nie grzęźnie na rubieżach, choć zawiera w sobie pierwiastek takiego sposobu na muzykę, nakrapianego plamkami ciszy. Pytanie, czy intymny charakter piosenki to barwa nadchodzącego albumu, zatytułowanego przewrotnie „Loud City Song”. Premiera rozstrzygnie recenzencki impas, tymczasem piękny „World” to prawdziwy czarny diament.

Michał Pudło (15 lipca 2013)

Oceny

Piotr Szwed: 8/10
Karol Paczkowski: 7/10
Kasia Wolanin: 7/10
Średnia z 3 ocen: 7,33/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: michał pudło nzlg
[18 lipca 2013]
World to piękna siódemkowa piosenka, tak ją odbieram. Samo piękno nie do końca warunkuje wyższą ocenę. Pozdrawiam!
Gość: pszemcio
[16 lipca 2013]
skoro taki "piękny" to dlaczego 7? Nie kumam tej zachowawczości

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także