Ariel Pink & Jorge Elbrecht
Hang On To Life/No Real Friend
Nie ma co owijać w bawełnę: spełnia się mokry sen większości „środowiska”, którego częścią od lat jest redakcja Screenagers. Jeśli ktoś w ostatnich latach szukał dobrych gitarowo-klawiszowych piosenek z niebanalnymi zmianami akordów, melodiami dobrymi „jak kiedyś”, czerpiącymi z najlepszych tradycji psych-popu i nowej fali, to po prostu musiał zwrócić się ku twórczości Rosenberga i Elbrechta. Patrząc na drogę, jaką przebyli Ariel i Jorge i pamiętając, że zaczynali mniej więcej w tym samym momencie, aż dziw bierze, że ich spotkanie nastąpiło dopiero w 2013 roku, kiedy w żadnym wypadku nie można zrównywać ich rynkowych statusów – Pink to wszak gwiazda „niezalu”, Elbrecht zaś staje się coraz bardziej typową, kultową postacią dla speców, bez realnego oddziaływania w głównym nurcie, ekhm, alternatywy. Ale to nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy. Ich związek zaowocował bowiem dwiema cudownymi piosenkami, które po prostu muszą zadowolić fanów zarówno jednego, jak i drugiego artysty. „Hang On To Life” brzmi jak kompozycja Rosenberga, ewidentnie kontynuując linię jego najładniejszych utworów ostatnich lat: „Can’t Hear My Eyes”, „Mature Themes” czy „Only In My Dreams”. Jorge objawia się tu za mikrofonem, podkreślając raz jeszcze, jak dobrym jest wokalistą. Mniej problemów zajmuje ustalenie ile jest Pinka w Elbrechcie, niż na odwrót. „No Real Friend” jest z pewnością kompozycją lidera Violens – tylko on umiałby tę komfortową, familijną niemal aurę zwrotki obrócić w coś tak magicznego, jak ten refren, jeden z jego najlepszych. Nie będę kłamał: wizja ciągu dalszego tej KOLABORACJI przyprawia mnie o ciarki.
Komentarze
[14 lipca 2013]
[13 lipca 2013]