Ocena: 9

Paavoharju

Yhä Hämärää

Okładka Paavoharju - Yhä Hämärää

[Fonal Records; 14 września 2005]

Intro definiuje wszystko. Nie musisz żeglować na jednym z tysiąca jezior, przemierzać szkierowego wybrzeża, wiedzieć co to jest Kalakukko, znać historii półwyspu Hanko. Poczujesz przybierający na sile lodowaty wiatr, poczujesz morską bryzę, usłyszysz snujące się syreny okrętowe i dobiegające z oddali głosy mitologicznych syren - zabłąkanych gdzieś pośród zatok Północy. Poznasz Północ.

To było preludium. Ciemność zostaje rozdzielona od światła, to "Światło Przesiąka Przez Wszystko". Statek słyszany w oddali (początek "Take You On A Cruise" przemnóż przez 1000) spuszcza trap, ruszają silniki, aby po chwili zgasnąć i dać załodze czas na rozwinięcie żagli. Słyszysz monotonne dźwięki syntezatora. Czy dno jest na pewno szczelne? Czy to uczucie złagodzi kołyszący rytm i nieco akustyki? Komentarzem do trzeciego utworu może być tylko jego krótki liryk: Sisimmän ikuisuuskohinassa kuiskaus avaruuden syvänmerenunta. Czy pojedyncza nuta jeszcze bardziej rozstroi skołatane nerwy? Czy konieczne będzie zażycie Valerianae radix + Melissae folium + Menthae herbae? Spokojnie, to tylko mocne przeciąganie struny...a właściwie klawiszy. Najlepiej wsłuchać się w wokalizę.

"Głębia" - cieknąca średniowieczna pieśń. Oczywisty motyw, motyw zapamiętywalny, być może minstrel raczył kiedyś podobnym słuchaczy na gotyckim zamku w Savonlinna, rodzinnym mieście zespołu. Posłuchaj kojącego "Porywu", pianino zabierze Cię na czarny śnieg. Wrócisz na statek. Czy nie dasz zwabić się syrenom okazującym się elektronicznymi minimalistkami? Dotrzesz do punktu kulminacyjnego. "Poczujesz się jak wschodzące słońce". Hołd dla gitary akustycznej i kreacji nastroju wokalem. Odpływająca solówka, chwila przewagi instrumentu, chwila dominacji anielskiego głosu.

Aavan välkehtivän pilkesillalla puhkeavat lauluun surulliseen

lootuslinnut pisarat vierien hämärää hyvästellessään

kunnes viimein hiljaa noruvat

sarastekaikuina uniin lapsien

Falowanie... Melodyjność języka Finów objawia się najpełniej w tym fragmencie. Nie próbuj wnikać... wszystko zostanie opowiedziane.

Na chwilę powieje chłodem, półmrok przerwie zepsuta maszyna do pisania.

"Kuljin kauas" - pogwizdywanie zmęczonego podróżnika i melodia zamknięta w kilku dźwiękach. Zgiełkowość refrenu skutecznie niweluje elementy, które mogłyby definiować ten utwór jako "zwykłą" piosenkę. Tym razem poezję będzie wyśpiewywał wokalista.

Zanim przeniesiesz się na "Czarną Ulicę" poczujesz jak w mroźną noc pod nogami trzaska śnieg. Gną się i tajemniczo szumią jodły i sosny w przykrytym bielą lesie.

Ten dziwny spacer na sam podróży koniec na pewno Cię zaskoczy. Brzęczące dzwonki i kilka kropli reggae na rozgrzewkę w najbardziej "piosenkowym" fragmencie na pewno nie będą oczywistym pożegnaniem.

Czy spostrzeżesz, że to już koniec? Prawdopodobnie weźmiesz kilka głębokich wdechów i zanurzysz się raz jeszcze w tej wielkiej impresji... Na pewno odkryjesz ją dla siebie.

Witek Wierzchowski (20 listopada 2005)

Oceny

Piotr Szwed: 9/10
Witek Wierzchowski: 9/10
Kasia Wolanin: 8/10
Krzysiek Kwiatkowski: 8/10
Średnia z 15 ocen: 8,33/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także