Black Rebel Motorcycle Club
Howl
[Red Ink; 22 sierpnia 2005]
1...2...3...4!
You want a part of me
You want the whole thing
You want to feel something more than I could ever bring
You want it badly
You want it tangled
Chcielibyście kopii debiutu? A może upgradeowanego "Take Them On, On Your Own"? Chcielibyście jeszcze więcej melodii? Chcielibyście znowu podobnych piosenek? Chłopaki wrzuciliby na płytę kilka "Rise or Fall", "Spread Your Love", "We're All In Love", "Love Burns" - "grupa nie odwraca się od wypracowanego stylu, podsumowując: stary dobry B.R.M.C". Znalazło by się kilku nudziarzy którzy twierdziliby, że zespół się nie rozwija. Co z tego? Przerabialiśmy to już w 2003 roku. Ale, zaraz, zaraz, jeśli przez chwilę zastanowimy się czy możliwe byłby wydanie kolejnego przewidywalnego albumu, dojdziemy z pewnością do wniosku, że... Dla zagorzałych fanów stylu grupy oraz nowego (B.R.M.C. rozstali się z wytwórnią Virgin), liczącego na duże zyski wydawcy z pewnością takie rozwiązanie byłoby kuszące. Ale dla członków zespołu...
I want to feel something more than I was strangled
Musieli zrozumieć, że w poprzedniej konwencji powiedzieli już wszystko co mieli do przekazania. Śmiem twierdzić, że panów musiała mocniej ukłuć ambicja. Postawili sobie trudne zadanie, kładąc na szali zaufanie wielbicieli i oczekiwania bossów z firmy fonograficznej. Postanowili, że nie chcą być zapamiętani jako jedni z pierwszych, którzy "grali w stylu retro, pościągali trochę z legend i zabrakło im pomysłów na kolejnych płytach". Black Rebel Motorcycle Club zaryzykowali. Czy się udało?
Uchem fana, który usłyszał singiel "Ain't No Easy Way" i definitywnie przekreślił grupę stwierdzeniem, że "to pierd***ne country", B.R.M.C. się skończyli. Nie będąc tak radykalnym w ocenach proponuję obdarzyć "Howl" kredytem zaufania. Warto. Zespół spłaca go po niecałej godzinie.
I gave my soul to a new religion
Zaczynają trochę po stonesowsku + dodatki w rodzaju clap your hands say (w chórku): "time won't save our souls". "Shuffle Your Feet" dobrze prezentuje nową jakość w twórczości Black Rebel Motorcycle Club. Utwór tytułowy zawiera jeszcze dalekie echa poprzednich dzieł zespołu. Zagrany nieco a'la Dylan "Devil's Waitin'" to preludium do pierwszego z najjaśniejszych punktów albumu. John Wayne galopem przemierza prerię, scena bójki w saloonie kiedy rewolwerowcy strzałami z coltów likwidują wszystkie butelki z wodą ognistą, byk nie może zrzucić mistrza rodeo - "Ain't No Easy Way" to piosenka doskonale pasująca do scen z niezłego westernu. Akustyki ruszają z kopyta, bębny brzmiące jak uderzenia winchesterem o siodło są uzupełniane rewelacyjną, kowbojską partią organek. Klimatu Dzikiego zachodu trudno odmówić także "Still Suspicion Holds You Tight", "Fault Line" oraz dryfującemu w uszach "Sympathetic Noose". Na "Howl" znalazły się utwory intrygujące swoją indywidualną przebojowością. Singiel "Weight Of The World" ma zadatki na radiowy hit (i to nie tylko dla rozgłośni z alternatywnym repertuarem) dzięki bardzo udanemu zgraniu gitar z rytmem. Kolejny utwór z fantastyczną partią organek to tylko odrobinę mniej chwytliwy "Complicated Situation". Trzeci album B.R.M.C. urozmaicają "Promise" (w roli głównej pianino), "Gospel Song" ze wstępem przypominającym "Everybody Hurts" a także epicki, zamykający album "The Line".
I want to feel something more cos I can't f***in' breathe
Nie chcąc w tym miejscu przywoływać nazwisk mistrzów prawdziwie amerykańskiego grania (po przesłuchaniu albumu sami bardzo szybko zorientujecie się o kogo chodzi) ani dalej zagłębiać się w specyfikę utworów (poprzez odmienność od poprzednich dokonań odbiór "Howl" będzie nadzwyczaj indywidualną kwestią), pragnę zakomunikować: cieszę się, że "poczułem coś więcej". Wszystkich przygotowanych na zmiany zapraszam do samodzielnego udzielenia sobie odpowiedzi na pytanie:
Whatever happened to their rock'n roll?