Ocena: 6

Seven Color Sky

The Better Looking [EP]

Okładka Seven Color Sky - The Better Looking [EP]

[Arrogant Recordings; 16 kwietnia 2005]

Uwaga, będzie hype! Jeśli w ostatnich miesiącach jednym z Waszych ulubionych zajęć jest wynajdowanie kolejnych wielkich nadziei revivalu lat osiemdziesiątych, a zarazem zespołów, o których nikt przed Wami nie słyszał, czytajcie dalej. Seven Color Sky tworzy czterech skromnych gości z Pittsburgha, którzy zdają się robić wszystko, żeby ukryć swoje miejsce pochodzenia. Słuchając tego co grają zadajemy sobie dokładnie to samo pytanie, co odkrywając np. pierwsze single The Killers: jak to jest możliwe, że oni nie są z UK? Jednak chociaż SCS zaczynają się dokładnie tam, gdzie kończy się to najbardziej liryczne oblicze Brandona Flowersa i spółki, ich debiutancki, zupełnie niezauważony longplay „Secrets About The Stars” wyszedł już w początkach 2004 i jeśli uważacie, że to „Smile Like You Mean It” było kluczową dreampopową balladą ubiegłego roku, polecam sprawdzenie chociażby „Something So Good”.

Oj, mają potencjał, mają. Być może największy z całego grona zespołów odwołujących się do dokonań nurtu new romantic i pokrewnych. Bo w Seven Color Sky najfajniejsze jest to, że oni nie chcą zajmować pierwszego miejsca, a tylko dobrze skoczyć. Rozumiecie? Ten zespół nie wykalkulował swojej kariery, a Scott Bedillion nie pisze przebojów, tylko dobre piosenki, które szanują nasz czas nie trwając ani sekundy za długo. Na „The Better Looking EP” nie wyróżnia się żaden utwór, za to cała czwórka tworzy spójną, jednolitą wypowiedź. Oczywiście, odnoszącą się najczęściej do środkowego okresu The Cure ze względu na brzmienie gitar czy bębny w „A Selfless Life”, ale również The Psychedelic Furs (zresztą ich gitarzysta John Ashton wyprodukował epkę) czy melancholijnego oblicza James. I co z tego? Ważniejsze, że SCS nie nadużywają tych inspiracji, a ich wyciszona, elegancka odmiana gitarowo-syntezatorowego dream-popu leży na nich dużo naturalniej niż wszystkie tubki żelu, które wycisnął sobie do tej pory na głowę wokalista The Bravery.

Seven Color Sky przypominają lata osiemdziesiąte od tej strony, od której należy je pamiętać. Mają głowy na karkach, nie napalają się na natychmiastowy sukces, a nową epką rozbudzają nadzieje na album, który może być sporym wydarzeniem.

Kuba Ambrożewski (7 sierpnia 2005)

Oceny

Kuba Ambrożewski: 7/10
Średnia z 1 oceny: 7/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także