Ocena: 7

The Charlatans

Up At The Lake

Okładka The Charlatans - Up At The Lake

[MCA; 17 maja 2004]

Tim, Mark, Tony, Martin, Jon:

Panowie - przepraszam.

Przepraszam, że zwątpiłem w The Charlatans. Nie myślałem, że jesteście jeszcze w stanie nagrywać dobre płyty. O solowych dokonaniach Tima chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Tego nie dało się słuchać. Przy "I Believe In The Spirit" pomyślałem: czy tego faceta stać jeszcze na coś przyzwoitego? Z wielkimi obawami śledziłem doniesienia mediów. Spodziewałem się, że Wasza nowa płyta będzie zwrotem w kierunku takiego właśnie grania. Co prawda nie przypominało to niczego, co robilibyście wcześniej, ale przecież Wy, The Charlatans, zawsze należeliście do grup nieco eklektycznych, zgrabnie lawirujących pomiędzy różnymi stylistykami. W każdym razie nie byliście zespołem monotonnym. Bałem się też, że Tim zechce zaśpiewać wszystko swoim falsetem, którego trawienie zawsze przychodziło mi z trudem. Tymczasem nic z tych rzeczy, bo wokalnie jest to jeden z najlepszych jego albumów.

Przepraszam, że nie byłem pewien, czy potraficie nadal pisać chwytliwe melodie. Trochę nadziei w moje serce wlał promujący płytę utwór tytułowy. Podobała mi się ta skoczność, lekkość połączona z zadziornością, choć w przeszłości miewaliście już znacznie lepsze single. Myślę, że materiał z "Up At The Lake" pozwoli Wam poprawić się już w najbliższym czasie, bo jest to jedna z najbardziej przebojowych płyt w dyskografii The Charlatans. Optymistyczny "Try Again Today" albo rock'n'rollowy "Watch You In Desbelief" na Waszym poprzednim albumie ("Wonderland") należałyby do moich ulubionych i najczęściej nuconych melodii. Tak, zdecydowanie podoba mi się, że "Up At The Lake" jest takim pogodnym, typowo piosenkowym albumem. Podoba mi się też to, że całość brzmi świeżo z zachowaniem wszystkich charakterystycznych cech dotychczasowej twórczości Szarlatanów - jest ten bas, są te klawisze, wszystko gra.

Przepraszam, że nie wierzyłem w to, że na swoim ósmym albumie, po piętnastu latach działalności, wciąż będziecie nadążać za aktualnymi muzycznymi trendami. "Feel The Pressure" przekonało mnie, jak bardzo się myliłem. Słysząc rasowe, godne Radio 4 "dziabnięcia" gitary, słysząc taneczny rytm perkusji, pomyślałem, że historia zatoczyła koło. Dwanaście lat temu Wasz drugi album, "Between 10th And 11th" był jednym z ostatnich ech madchesteru, gatunku, który zdominował wówczas alternatywne dyskoteki na Wyspach. Teraz, w dobie eksplozji popularności brzmień dancepunkowych, Wy znów jesteście w odpowiednim miejscu i czasie, ze swoją muzyką.

Przepraszam, że powątpiewałem w to, czy jeszcze jesteście w stanie mnie poruszyć. Tak jak na "Flower" z pamiętnego debiutu albo "A Man Needs To Be Told" z ostatniego albumu. Niepotrzebnie. Kiedy odtworzyłem "Cry Yourself To Sleep" zacząłem zastanawiać się, dlaczego po raz kolejny nabieram się na tak proste numery jak łzawa, oparta na akompaniamencie fortepianu ballada, w dodatku z refrenem w postaci Won't you be my lady? Ale nie znalazłem odpowiedzi.

Przepraszam Was po raz kolejny, ale w życiu bym nie podejrzewał, że na "Up At The Lake" znajdę kandydata do miana jednej z moich piosenek roku! "High Up Your Tree" dysponuje popową melodią niszczącą prawie wszystko, co dotarło do mnie tej wiosny. Ten refren zadomowił się na tyle bezczelnie w mojej podświadomości, że odtwarza się sam w najmniej oczekiwanych momentach. Jednak mimo tego, że wracam do tej kompozycji znacznie częściej niż do pozostałych jedenastu utworów, to tak naprawdę na Waszej nowej płycie, mili Panowie, nie ma żadnego kiepskiego momentu.

Przepraszam, widać jestem już starym sklerotykiem. Ale po prostu zapomniałem, że The Charlatans nigdy nie nagrywają słabych albumów...

Kuba Ambrożewski (14 maja 2004)

Oceny

Kuba Ambrożewski: 8/10
Kasia Wolanin: 7/10
Kamil J. Bałuk: 6/10
Średnia z 12 ocen: 7,25/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także