Architecture in Helsinki
Fingers Crossed
[Trifekta Records; luty 2003]
W branży muzycznej droga do kariery często biegnie przez Stany Zjednoczone. Gdy zespół zadebiutuje w barwach amerykańskich wytwórni płytowych, robi się o nim głośno nie tylko w kraju, z którego pochodzi. Za przykład mogą posłużyć Broken Social Scene. Ich "You Forgot It In People" pozostawał, do czasu wydania przez Arts & Crafts, znany tylko w rodzinnej Kanadzie. Podobnie rzecz ma się z Australijczykami z Architecture in Helsinki. Dzięki wytwórni Bar/None z U.S.A. o dziele oktetu z Melbourne mógł usłyszeć świat. Debiutanckim "Fingers Crossed" słuchacze z kraju kangurów delektują się już od ponad roku.
"Skrzyżowanymi palcami" naprawdę można się zachwycać. Powiem szczerze: jest to jedna z najlepszych płyt indie-popowych jakie dane było mi słyszeć. Debiut Architecture in Helsinki stanowi połączenie dwóch sprzeczności: przebogatego instrumentarium i minimalizmu w wykonaniu. Ten niesamowicie intrygujący kontrast potęguje częste stosowanie przez zespół elektronicznych efektów. "Fingers Crossed" charakteryzuje pozorna prostota kompozycji. Wystarczy jednak odrobina skupienia i nawet wymagający słuchacz odkryje urok piosenek Australijczyków. Przy bliższym poznaniu dzieło Architecture in Helsinki objawi, że każdy utwór składa się z doskonale dopasowanych partii poszczególnych instrumentów.
Nie należy jednak rozpatrywać albumu oktetu tylko jak spójnej całości. O sile "Skrzyżowanych palców" w równej mierze stanowią poszczególne kompozycje. Po świetnym minutowym wstępie jakim jest "One Heavy February" gdzie doskonałe połączenie basu, syntezatora i klaskania, rodzi skojarzenia z "Stars and Sons" wspomnianego już Broken Social Scene, następuje "Souvenirs". Wspaniały, urzekający głos wokalistki i rozwijająca kompozycję partia trąbki sprawiają, że jest to najpiękniejszy utwór na debiutanckim wydawnictwie Architecture in Helsinki. Z kolei najbardziej niezwykłą piosenką jest "The Owls Go"."Składnikami", z których zespół tworzy ten fragment "Fingers Crossed" są: efekty wydające odgłos: "PLUM", szepty, pstrykanie palcami, oraz dziecięcy chór. Dzięki partii tuby i rozmaitości instrumentów perkusyjnych użytych przez muzyków, do wyróżniających się momentów albumu należy także "Fumble". Równie korzystne wrażenie sprawia singlowy "Like a Call", ze świetną aranżacją cymbałków i dzwonków. Mógłbym tak wymieniać kolejne piosenki, każda z nich potrafi zaskoczyć i zaintrygować.
Album jest godny polecenia miłośnikom takich wykonawców jak: Broken Social Scene, Damien Rice, Saturday Looks Good to Me czy Belle & Sebastian. Płyta z pewnością zainteresuje także osoby, które od zespołów indie-popowych oczekują kreatywności i pomysłowości.
Ps: Jeśli zdecydujecie się posłuchać "Fingers Crossed", może się zdarzyć, że dzieło Architecture in Helsinki na dłużej zadomowi się w Waszym odtwarzaczu. Mój okupuje już od kilku tygodni.