Ocena: 7

Jacek Lachowicz

Jacek Lachowicz

Okładka Jacek Lachowicz - Jacek Lachowicz

[Sissy; 2004]

Jacek Lachowicz jest w środowisku polskiej muzyki alternatywnej personą szczególną. To jeden z przedstawicieli fali młodych gniewnych, którzy charakterem twórczym daleko wykraczają poza ramy standardowego rozumienia muzyki rockowej w naszym kraju. Ze Ścianką tworzy chyba najbardziej płodny projekt gitarowy, nasz eksportowy kwartet, na który powinniśmy chuchać i dmuchać. Odłamki bomby w postaci Lenny Valentino do dziś trafiają w coraz to nowych wyznawców alternatywy, którym ta właśnie płyta otworzyła oczy na jej istnienie. Jacek był jedną z osób, które tę bombę zdetonowały. Wspomagał rodzimą elektronikę (Smolik), pomaga debiutantom (Old Time Radio, Ania Dąbrowska) i zapewne wielu jeszcze pomoże. Omawiając zasługi Lachowicza, nie sposób nie wspomnieć o krótkim epizodzie w Kobietach, które obecnie wychodzą z cienia i współpracy z Tymonem Tymańskim, z którym m.in. zrealizował niedawno muzykę do filmu "Wesele".

Mając tak wyrobioną markę, muzyk mógł pozwolić sobie na nagranie czegokolwiek. Co bardziej wymagający oczekiwali gitarowej płyty roku, główny nacisk wywierany był bowiem według nich w aspekcie przyrównań do macierzystej formacji. Moje oczekiwania z jednej strony nie były wygórowane (artysta i tak zrobił już wiele), z drugiej jednak myślałem o czymś na wypracowanym już poziomie.

Lachowicza trudno umieścić w jednym konkretnym tyglu stylistycznym. Broni się różnorodnością swoich projektów, ciężko w jego wypadku o łatwe przyporządkowanie. Sytuacja o tyle komfortowa, co i niewygodna. W krótkim bowiem czasie wyrobił sobie silną pozycję, na którą inni pracują długie lata. Z perspektywy tej pozornej niewygody istniało więc ryzyko zrobienia jakiegoś nieprzemyślanego kroku, na przykład popełnienia grzechu rozdrobnienia. Czy grzeszy? Jeśli już, są to grzechy lekkie.

Artysta długo zastanawiał się, jak nagrać materiał, czy zająć się wszystkim samemu, czy skorzystać z pomocy muzyków. W ostatecznym efekcie zdecydował się na wyjście pierwsze, nie licząc gościnnego udziału wiolonczelisty Andrzeja Mańkowskiego ("Szóstka") oraz człowieka o pseudonimie Pepperkvern, który przygotował aranż perkusji w "Bad Potato". Powstała więc płyta bardzo osobista, daleka od gitarowych rzężeń, bardzo spokojna, oszczędna. Muzyka ją wypełniająca to zlepek minimalistycznych historii przywołujących skojarzenia z polską sceną elektro-popu w wydaniu Silver Rocket, Smolika, Blimp czy nawet Old Time Radio. Jacek zgrabnie balansuje między chwytliwym, melodyjnym popem Lali Puny czy Donny Reginy, a sennymi pejzażami Four Tet. Wydaje się, że zachowuje zdrowe wypośrodkowanie. Najlepsze momenty płyty to "Biegnę 01" z chwytliwym refrenem i wstawką z "Rid Of Me" PJ Harvey, ubarwiony pastelowo "My Friend", ambientowo niepokojący "First-Second", no i oczywiście słynna już "Szóstka", znana z wcześniej wydanej składanki Sissy Records. Płyta jest zwarta, poszczególne utwory nie odbiegają strukturalnie od narzuconego klimatu, dzięki czemu Lachowicz unika większych wpadek. Do tych mniejszych zaliczyć można "Bad Potato", z dziwnym motywem country czy szamańsko - syntetyczną "Analizę". W niektórych momentach można by poeksperymentować w myślach: Jacek przyspiesza, dodaje gitarowej dynamiki i pikanterii - wychodzi The Notwist, po czym zwalnia, używa ambientowego filtra - wychodzi coś na kształt post-jassowej Paralaksy. Bawić w odniesienia i przypuszczenia można się długo, co świadczy o otwartości artysty i twórczych inspiracjach.

Dodatkowym plusem, który każe mi w osobie Lachowicza widzieć duchowego przewodnika alternatywy, jest jego skromność. Może brzmi to jak banał, ale to właśnie jest bardzo ważne, ważniejsze nawet niż muzyczne umiejętności. Przez człowiecze ciepło przenika w pełni ukształtowany twórczy charakter, tak potrzebny, by robić rzeczy rewelacyjne i zachowywać przy tym nieskazitelność ludzką, bez gwiazdorskiej pozy zadufania. Więc nawet jeśli Lachowicz grzeszy, dla mnie mógłby to robić regularnie.

Tomasz Łuczak (24 kwietnia 2004)

Oceny

Kasia Wolanin: 6/10
Tomasz Łuczak: 6/10
Kamil J. Bałuk: 5/10
Średnia z 18 ocen: 6,5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także