Hey Mercedes
Loses Control
[Vagrant; 7 października 2003]
Opisując "dzieło" Hey Mercedes napisaliśmy całkiem zabawną historyjkę traktującą o przygodach fanów muzyki popularnej. Fikcyjne postacie zawiedzione "Loses Control" chciały pozbyć się tego albumu i sprzedać go swoim znajomym. Miłośnik popu, zagorzały punk i fan muzyki alternatywnej wykazywali jednak zdecydowaną niechęć do nabycia tej płyty. Opowieści nie ujrzycie ponieważ uznaliśmy, że opowiadanie może zachęcić kogoś do bliższego zapoznania się z twórczością Hey Mercedes - tego chcieliśmy i chcemy uniknąć.
Grupa Hey Mercedes nagrała płytę, która może mieć ogromne kłopoty ze znalezieniem choćby najmniejszej grupy odbiorców. Wydaje się, że można próbować sklasyfikować "Loses Control" jako alternatywny punk-rock albo nie komercyjny punk-pop. Czy istnieją w ogóle takie gatunki muzyczne? Jeśli tak, to czy miłośnicy owych dźwięków są aż tak liczni, aby opłacało się wydawać dla nich album? Głęboko w to wątpimy... Powstaje więc pytanie: do jakiego kręgu słuchaczy muzycy adresują swoją płytę? Mamy poważne wątpliwości czy członkowie zespołu mogliby rozwiązać ten dylemat.
Fani szeroko rozumianej "alternatywy" uznają "Loses Control" za wydawnictwo na tyle banalne, że jego przesłuchanie będzie dla nich tylko stratą czasu. Z pewnością nie przekonają ich zgrane gitarowe riffy i wtórne melodie. Niekorzystne wrażenie spotęgują powtarzające się sekwencje perkusji, nudne partie basu i jednostajny, bezbarwny wokal. Na drugiej płycie Hey Mercedes nie ma ani jednego wyróżniającego się momentu. Wszystko zlewa się w jedną, mdłą całość i absolutnie nic nie pozostaje w pamięci słuchacza. Nie sposób wymienić choćby jednego dobrego utworu... takiego po prostu nie ma!
Fani zespołów takich jak Sum 41 czy Blink 182 prawdopodobnie (tu gwarancji nie damy) uznają Hey Mercedes za zespół nijaki, pozbawiony nawet prymitywnych melodii i pseudo-punkowej energii charakterystycznych dla dokonań ich ulubieńców.
Naszym zdaniem na "Loses Control" można także zauważyć pewne odniesienia do muzyki Foo Fighters. Jednak wszelakie porównania z twórcami "There Is Nothing Left To Loose" wypadają na niekorzyść Hey Mercedes. Po prostu ich druga płyta pozbawiona jest przebojowości, zadziorności oraz lekkości utożsamianych z grupą Dave'a Grohla. Nie ma też charakterystycznej dla Foo Fighters różnorodności prezentowanych kompozycji. Z pewnością wielbiciele formacji byłego członka Nirvany nie uznają Hey Mercedes za zespół godny uwagi.
Reasumując: płyta "Loses Control" jest bezbarwna, nudna, nijaka i przeznaczona dla niewiadomego odbiorcy. Stwierdzamy kategorycznie i z pełną odpowiedzialnością: albumu Hey Mercedes stanowczo Wam nie polecamy.