Rachael Yamagata
Rachael Yamagata [EP]
[Private Music; 7 października 2003]
Składniki:
-łyżka Fiony Apple
-szklanka Beth Orton
-szczypta Norah Jones i Tori Amos
-garść Ani DiFranco
-do dekoracji kawałki PJ Harvey
Historia potrawy
Rachael Yamagata swoją karierą (choć jest to słowo użyte mocno na wyrost w tym przypadku) rozpoczęła w funkowym zespole Bumpus, który grywał po różnych klubach w Chicago i nagrywał albumy dla dość wąskiej publiczności. Po ponad 4 latach współpracy dziewczyna postanowiła spróbować tworzyć muzykę solo. Wydajesię to być znakomitym posunięciem, ponieważ zespołowi Bumpus prawdopodobnie nigdy nie byłoby dane być znanym szerszej publiczności, a Rachael Yamagata naprawdę ma szansę zostać kimś na miarę wymienionych wcześniej wokalistek.
Sposób przyrządzenia
Ta płyta pewnie nie brzmiałaby tak, gdyby nie pomoc ludzi związanych z różnymi wykonawcami takimi jak Yo La Tengo, Smashing Pumpkins, Spin Doctors czy Garbage, choć nie jest to rockowa muzyka, lecz subtelne, delikatne dźwięki nagrane pod przejmujący i niezwykły wokal Rachael. Epkę otwiera "Collide", które jest chyba najlepszym dowodem na ogromny talent wokalistki, ponieważ jest to utwór piękny, momentami przypominający najlepsze kawałki wspomnianej już Fiony Apple. Przebojowe "Worn Me Down", mimo iż jest chyba najsłabszym i najmniej reprezentatywnym kawałkiem dla muzyki Rachael, wcale nie obniża ogólnej oceny całej płytki. Najmocniejszą piosenką jest "Known For Years" zbliżające twórczość Yamagaty bardziej do PJ Harvey niż Norah Jones. Cały singiel zamyka hidden track "These Girls" z poruszającym, wspaniale zaśpiewanym tekstem. Aż trudno uwierzyć, że taki materiał nagrała niegdyś wokalistka funkowego zespołu!
Dla dociekliwych smakoszy
We wrześniu ubiegłego roku Rachael miała okazję występować wspólnie z Damienem Rice'em i została fanką jego twórczości, a ich minikoncerty były bardzo dobrze odebrane przez krytykę. Mam nadzieję, że Rachael Yamagata podobnie jak Damien nagra dobrą płytę i będziemy mieli okazję jeszcze o niej usłyszeć, bo byłoby naprawdę szkoda dla muzycznego podniebienia, gdyby było inaczej.