Ocena: 7

Jaga Jazzist

The Stix

Okładka Jaga Jazzist - The Stix

[Ninja Tune; 12 maja 2003]

Dla tych, którzy nie wiedzą - Jaga Jazzist to zespół pochodzący z Norwegii. Wydaje ich kultowa wytwórnia Ninja Tune, znana ze współpracy z takimi wykonawcami jak: Kid Koala, Ciematic Orchestra, Amon Tobin czy DJ Food. Nie licząc EP-ki "Animal Chin", "The Stix" to ich drugi długogrający album. Już za "A Livingroom Hush" z 2001 roku Norwegowie zbierali w zasadzie same dobre recenzje i pozytywne noty w magazynach poświęconych muzyce jazzowej, czy też alternatywnej w ogóle. Ale to mało, bo zespół jest postrzegany jako rewelacja europejskiego jazzu.

Trzeba przyznać, że Jaga Jazzist to bardzo interesujące zjawisko na dzisiejszej scenie muzycznej. Obok Cinematic Orchestra jest to w zasadzie jeden z najważniejszych zespołów wyznaczających nowe tendencje w muzyce jazzowej. Dlatego też ich twórczość określa się mianem nu-jazz. Oczywiście jest to uproszczenie, bo słuchając "The Stix" można dopatrzeć się elementów elektroniki (i to takiej z wyższej półki np. Amon Tobin), jak również jazzu spod znaku Milesa Davisa, Johna Coltrane'a i Herbiego Hancocka. Jaga Jazzist nieobce są także dokonania chicagowskiej sceny post-rockowej. Szczególnie słyszalne są echa twórczości Tortoise: skomplikowane brzmienia instrumentów perkusyjnych, a także zapętlone gitary czy charakterystyczna marimba.

Wszystkie kompozycje zawarte na "The Stix" są naprawdę bardzo ambitne i zróżnicowane. Trudno cokolwiek wyróżniać, bo całość jest po prostu niesamowicie równa i nawet nie ma się do czego przyczepić! Są znakomite melodie, a eksperymentowanie z brzmieniem nie wydaje się być "awangardą dla awangardy". Wszystko jest pomyślane z sensem i do tego zagrane niezwykle poprawnie.

Jestem więc pewien, że zarówno przy takim "Another Day", "Kitty Wu" czy "I Could Have Killed Him In The Sauna" będziecie w stanie się w pełni zrelaksować, a samo słuchanie sprawi Wam dużo radości i poprawi Wam nieraz niemiły nastrój. Polecam, bo to naprawdę bardzo dobry album i warto go mieć w swojej kolekcji.

Piotr Wojdat (26 grudnia 2003)

Oceny

Tomasz Łuczak: 8/10
Piotr Wojdat: 7/10
Kamil J. Bałuk: 6/10
Średnia z 4 ocen: 7,75/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: szwed
[23 sierpnia 2016]
Wiadomo, ale to są pierwociny pisania o takiej muzyce w polskiej części Internetu. 2003 rok!
Gość: tJ
[22 sierpnia 2016]
Polewkowa ta recenzja: "Polecam, bo to naprawdę bardzo dobry album i warto go mieć w swojej kolekcji" ;)

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także