The Decemberists
Her Majesty The Decemberists
[Kill Rock Stars; 9 września 2003]
Po świetnym debiucie The Decemberists nie spoczęli na laurach. Już w rok od wydania "Castaways and Cutouts" Colin Meloy i spółka nagrali równie dobry album. "Jej Wysokość" może stanowić przełomowy moment w historii grupy, na tej płycie muzycy kreują własny niepowtarzalny styl. Oczywiste na poprzedniku wpływy Neutral Milk Hotel czy Counting Crowes zostają zminimalizowane przede wszystkim przez pana Meloy'a. Już na debiutanckim LP był on czołową postacią grupy. Swoim kompozytorskim talentem i charakterystycznym głosem sprawia, że The Decemberists stają się jednym z najciekawszych zespołów indie-popowych.
Colin Meloy doskonale sprawdza się w roli tekściarza. Każda z piosenek na "Her Majesty" to opowieść. W otwierającym album "Shanty For The Arethusa" wokalista wciela się w rolę żeglarza, który wraz z załogą terroryzuje porty - marynistyczny nastrój podkreślają odgłosy skrzypiącego pokładu i skrzek mew. W "Los Angeles, I'm Yours" lider Dekabrystów opowiada o swojej fascynacji Miastem Aniołów, czyni to w nieco ironiczny sposób, barwnie opisując "ocean wymiotujący na brzeg" i "zapach przypalanej kokainy". Odpowiednikiem "żołnierskiej" piosenki "The Legionnaire's Lament" z "Castaways and Cutouts" jest "The Soldiering Life", Meloy jawi się tutaj jako wojak deklarujący specyficzne przywiązanie do swoich towarzyszy broni.
Na swoim drugim albumie Dekabryści dalej korzystają z tradycyjnych wzorców muzyki folkowej i amerykańskiego blues-rocka. Czynią to jednak bardziej dojrzale niż na "Castaways and Cutouts". The Decemberists nie są tylko odtwórcami. Najbardziej dobitnie ukazuje to szaleństwo instrumentów dętych w "I was meant to the stage". Ciekawe odniesienia do country, obecne już na debiucie, pojawiają się w "As I rise" - utwór przenosi słuchacza gdzieś do saloonu w Arizonie.
Na następne dzieło The Decemberists czekam z niecierpliwością. Całe szczęście muzycy nie zwalniają tempa i ich kolejna płyta ukaże się już w przyszłym roku. Jeśli będą dalej rozwijać swój styl i podążą drogą obraną na "Her Majesty", możemy oczekiwać naprawdę rewelacyjnego albumu.