Najwa Nimri
Mayday
[Dro East West; 2003]
Gdyby tak wyglądał pop, to byłabym zagorzałą fanką tegoż gatunku. Powiem tak: dziwna płyta. Taneczna? Chilloutowa? Elektroniczna? Folkowa? Alternatywno - ambientowa? W zasadzie brak mi jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno jasna, przejrzysta, miła. Idealna do wlepienia w tło. Wokal Najwy jest ciepły. Przeplata się z elektronicznymi i folkowymi dźwiękami, co razem tworzy naprawdę zaskakującą mieszankę, która po każdym przesłuchaniu bardzo wiele zyskuje. Teksty? Czasem smutne, czasem melancholijne, czy zaskakujące (get in my soul, get in my heart, get in my bed), ale nigdy optymistyczne, czy wesołe. Nie współgra? A właśnie, że współgra. Ja i moje zamiłowanie do paradoksów... Muzyka sobie, teksty sobie, a razem ŚWIETNIE!
Pani Najwa pochodzi z Hiszpanii, przez co jej angielski brzmi dość dziwnie. Nie powiem, że źle, ale dla kogoś przyzwyczajonego do czystej angielszczyzny, wokal Najwy może wydawać się ciut dziwny.
No i co jeszcze? Polecam. Dla zainteresowanych dodam, że Najwa na co dzień modelką i aktorką, co jak widać wcale nie przeszkodziło jej w nagraniu naprawdę świetnej płyty.