Childish Gambino
Summer Pack
[RCA; 11 lipca 2018]
Nowo koronowany król popkultury, wypuścił ostatnio dwa single, które miały podtrzymać ogień zaprószony przez „This is America” i wprawić nas w letni klimat. Glover jednak troszkę się przeliczył...Nigdy nie przepadałem za jego muzyczną aktywnością. Kochałem Troya z „Community”, tak samo mocno jak kocham teraz Earna z „Atlanty”. Muzycznie jednak Amerykanin od zawsze podążał drogą już utartych schematów. Najpierw szczeniackiego Beastie Boya (Niesławne 1.6 dla „Camp” na Pitchforku), potem drogą Franka Oceana, w końcu w najlepszej odsłonie trawestował dokonania Prince'a, zanim fani księcia nie zdążyli otrzeć łez po stracie muzyka. „This is America” również uważam za wykalkulowany sukces, który bez teledysku daleko by nie zaszedł.
Nie inaczej jest na dwóch opisywanych tutaj singlach. „Summertime Magic” to prosty do bólu popowy singiel bez ambicji, który jest repetytywny i nie ma pomysłu na siebie. Pobrzmiewają tutaj echa późnego Hot Chip (tego gorszego Hot Chip) i popowych współczesnych standardów. Dekonstrukcyjny hook w refrenie mógłby być nawet zabawny, ale został on popsuty przez powtarzającą się wokalizę Glovera. Za to miłą odmianą jest „Feels Like Summer”, który jest uroczą i szczerą bossa novą. Po dusznym, a nawet klaustrofobicznym „Summertime Magic” w tym utworze słychać dużo przestrzeni. A falset Glovera mile wybrzmiewa w refrenie utworu. Nie jest to wybitna kompozycja, ale chociaż miły utwór idealny na lato.„Summer Pack” jest kolejnym elementem w układance zwanej Donald Glover. Artysta muzycznie nadal pozostaje na przewidywalnym dla siebie torze. Niektórzy piszą, że następny album Childisha będzie eklektyczną bombą. Może i tak, ale to nie jest eklektyzm warty zauważenia. Jest to bezpieczna zabawa popkulturowymi klockami. Już lepiej czekać na trzeci sezon „Atlanty”.