Noga Erez
Off The Radar
[City Slang; 2 czerwca 2017]
Izraelska wokalistka umiejętnie podgrzewała w tym roku atmosferę dobrymi singlami, no i w końcu wydała album utrzymany w konwencji trapowego, ekspresyjnego r&b. Weszła więc do kategorii dziś bardzo mocno obsadzonej, a przy tym takiej, która wyraźnie się ostatnio osłuchała. Jeśli więc zajmujemy się nią tutaj, to znaczy, że ma na siebie jakiś pomysł i tak rzeczywiście jest. Najlepsze numery Erez pokazują, ile drobnych przyjemności można zmieścić w standardowym singlowym formacie. Weźmy pod uwagę choćby „Pity”: efektowny, niebanalnie ewoluujący bit, dobrze przemyślane pauzy, budujący napięcie mostek. Pod względem inżynierii piosenki wszystko jest na swoim miejscu i pracuje naprawdę wyśmienicie. Wokalnie dziewczyna nie ma jeszcze do końca swojego stylu, czasem zaczyna śpiewać jak M.I.A, a potem staje się wariacją na temat Alison Goldfrapp. Powiem jednak tak: czasem lepsza dobra kopia, niż oryginał bez cienia dawnej formy.
Erez kopią jednak też do końca nie jest, choć jej płyta dobrze pasuje do roku, w którym wg niektórych najlepszy album Depeche Mode nagrał Ulver, Feist błyskotliwie wcieliła się w PJ Harvey, a najciekawszy numer w duchu Kendricka Lamara wydał mym skromnym zdaniem Husser. Noga idzie śladem znanych postaci, ale także omija w swojej artystycznej kreacji sporo klisz, nie jest wkurzoną feminizującą kobietą, ani rozemocjonowaną damą poruszającą się w temacie genderowo-przewidywalnym. Kreuje postać zahartowanej przez życie, mocno obojętnej osoby, w pewien sposób odhumanizowanej, niedopuszczającej do siebie emocji. Widać to szczególnie dobrze w „Toy” czy „Hit U”. „Off The Rader” to nie tylko płyta nagrana przez niezwykle pewną siebie, zdolną wokalistkę, owa pewność siebie jest w tym przypadku także tematem, zaskakująco trafnym sposobem opisu współczesnego człowieka skupionego na zadaniowości, niebezpiecznie, można by powiedzieć, niemoralnie precyzyjnego i zorganizowanego. Oprócz garści nie aż tak sztampowych przemyśleń, Noga zapewniła nam też solidnego, energetycznego kopa. Na pewno warto śledzić jej kolejne kroki.