Ocena: 7

Void Vision

Sub Rosa

Okładka Void Vision - Sub Rosa

[Mannequin Records; 11 listopada 2014]

„Sub Rosa” to znakomity prezent przedgwiazdkowy dla wszystkich sympatyków ejtisowego luzu, kwaśnego, analogowego brzmienia oraz takich grup, jak Adult. z czasów „Resuscitation”, kanadyjskie Trust czy Tropic of Cancer. Odpowiedzialna za projekt Shari Vari serwuje nam tu całkiem erudycyjny revivalowy amalgamat darkwave’u, synth popu i coldwave’u, bazujący na trzech kluczowych czynnikach: rozbieganych synthach, widmowym wokalu oraz rozszalałym automacie perkusyjnym. A wszystko to w oszczędnym, minimalistycznym stylu, ze starannym, ostentacyjnym wręcz rozbudowywaniem struktury utworów o kolejne warstwy.

Zresztą, wyobraźcie sobie tylko, jak celnie większość z tych kompozycji odnalazłaby się w roli alternatywnych soundtracków do popularnych filmów grozy z lat osiemdziesiątych. Skojarzeń pojawia się bez liku: „Everything Is Fine” znakomicie mogłoby ilustrować np. „Maksymalne Przyspieszenie” w reżyserii Stephena Kinga, „In 20 Years” kultowe w pewnych kręgach „Oni żyją” Johna Carpentera zaś „Slow Dawn” choćby „Coś” – a jakże, również autorstwa pana stolarza. Nie wypada też nie wspomnieć o przebojowych „Sour” i „The Source” (przepyszne zderzanie rwanych zaśpiewów z gnającą do przodu melodią), diabolicznym „One” oraz repetytywnym „Hidden Hand”.

O ile więc jednym z pierwszych skojarzeń z wakacyjnym wymiarem retro poetyki w muzyce A.D. 2014 będzie pewnie dla wielu słuchaczy „Salad Days” Maca DeMarco, tak „Sub Rosa” zdecydowanie zasługuje na to, by analogicznie sentymentalno-orientacyjną rolę odegrać wśród tegorocznych, przesiąkniętych duchem przeszłości nagrań nieco mroczniejszych.

Wojciech Michalski (19 grudnia 2014)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także