Ocena: 6

Elefant

Gallery Girl [EP]

Okładka Elefant - Gallery Girl [EP]

[Kemado; 4 lutego 2003]

Dwanaście minut emocjonalnego katharsis. The Cure? Joy Division? Interpol? Placebo? Bowie? U2? Nieważne, każdy usłyszy, co zechce. Cięte riffy, szybkie tempo, odpowiednie wyciszenie, zmiana stylu w obrębie jednego utworu. A najważniejszym jest ten drugi, jeden z najpiękniejszych hymnów tego roku. Szkoda, że dopiero teraz go odnajduję. Słuchanie polegające na odgadywaniu kilku fraz. Emocje...emocje...emocje...

ANNIE

Zapach oceanu na jej skórze

Łachman sukienki targany przez wiatr

Chór aniołów na promenadzie

One wiedzą, co zrobiłeś w ciemności

Nigdy nie miałem zamiaru Cię zranić, Annie

Opuszczam Cię stojąc z bronią

Chodź, zagraj ze mną, mała Annie

Zatracasz się, zatracasz

Kładę jej plecy na zimnym piasku

I wycieram krew z jej ręki

Układam jej włosy i całuję pierś

Tajemnice umierają w jej oddechu

Nigdy nie miałem zamiaru Cię zranić, Annie

Opuszczam Cię stojąc z bronią

Chodź, zagraj ze mną, mała Annie

Zatracasz się, zatracasz

Och nie, jej dłonie są zimne

Och nie, zagrałem z jej duszą

Znów całą noc

Jestem sam

EP-ka jest mała i cieszy. A konkretniej - skłania do wzruszeń, omijając zbędną emfazę. Zespołowi zgrabnie udało się połączyć różnorodne, czasem wręcz wykluczające się cechy, i stworzyć jedną zwartą całość. Może zalatuje to łatwizną, bo to tylko krótki album, na którym bez problemu można zmieścić to, co sama grupa uważa za najciekawsze ze swojego repertuaru i co ma zwiastować pełną płytę. Z drugiej strony istnieje jednak niebezpieczeństwo przesytu dobrym materiałem promocyjnym jeśli okaże się, że zespół rozbudził głód i wszystko, co dobre, zaaplikował właśnie na EP-ce. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie tak źle, tym bardziej że longplay już jest i nie pozostaje nic innego, by się z nim zapoznać.

Tomasz Łuczak (6 października 2003)

Oceny

Tomasz Łuczak: 6/10
Średnia z 2 ocen: 7/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także