Ocena: 7

Marcin Masecki

Polonezy

Okładka Marcin Masecki - Polonezy

[LADO ABC; 17 maja 2013]

Marcin Masecki kontynuuje drogę obraną przy projektach Profesjonalizm i WOR. Pomijając nieudany romans z fugami Bacha, pianista oddany jest brass-bandowemu emploi bezgranicznie, można powiedzieć. Na „Polonezach” nie usłyszymy klasycznych polskich tańców, lecz ich reinterpretacje w kluczu wysoce subiektywnym, skomponowane a'la Masecki. Podróż rozklekotanym samochodzikiem po wybojach w scenerii wiejskiego festynu – a'la Masecki.

Nie da się ukryć, że muzyka Maseckiego brzmi najlepiej, gdy skupia się na obsesjach Maseckiego, przemieniających się w rodzaj gigantycznego leitmotifu. Tu nie ma miejsca na poprawki – jeżeli coś się nie udało, to miało się nie udać. Ewentualnie można spróbować raz jeszcze, by NIE UDAŁO SIĘ PONOWNIE, zgodnie z planem. „Polonezy” są jednym wielkim leitmotifem na 10 muzyków i szablon orkiestry dętej pod przewodnictwem pianisty-dyrygenta. Z tego względu nie mogę pozbyć się wrażenia, że pozostałych 9 muzyków związanych jest sznurem i gra pod dyktando Maseckiego – czego nie czułem przy „Chopin Chopin Chopin”, płycie zbliżonej estetycznie do „Polonezów”. Z tej perspektywy niezwykle rozkosznie brzmi fragment rozciągniętego do granic przyzwoitości solo Jerzego Rogiewicza („Deuxieme Grande Polonaise”, od 8:03). To moment, w którym jeden z muzyków w akcie niesubordynacji próbuje uciec przed slapstickową dyktaturą Maseckiego. Kusząca myśl gdyby nie fakt, że potknięcia i kiksy to właśnie estetyka pomyłki, rzeczona „obsesja Maseckiego”. Stąd kolejny paradoks: album jest niezwykle spójny i konsekwentnie zagrany.

„Polonezy” to bardzo dobry album, który nie dosięga poprzeczki ustawionej przez „Chopin Chopin Chopin”. Z drugiej strony osiąga cel równie ważny, jeśli nie ważniejszy – celniej obrazuje ewenement Maseckiego na rodzimej scenie „jazzowej”. W 2010 roku pianista zapytany o różnicę między geniuszem a cudownym dzieckiem odpowiedział: „Wunderkind to jest takie dziecko, które żongluje dwudziestoma rzeczami naraz”. Charakteryzując jednocześnie, świadomie bądź nie, samego siebie.

Michał Pudło (22 lipca 2013)

Oceny

Jędrzej Szymanowski: 7/10
Michał Pudło: 7/10
Średnia z 2 ocen: 7/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
MichałPudło
[23 lipca 2013]
Dziękuję wam. Trochę z pośpiechu, trochę z roztargnienia, trochę też z pomieszania z pisanym jednocześnie Shofar, popełniłem te godne linczu błędy. "Estetyka pomyłki" though. Pzdr!
Gość: Serge
[22 lipca 2013]
Drobna pomyłka Michał, bo "Polonezy" wydało Lado ABC. Pozdrawiam!
http://ladoabc.com/en/#/artists/marcin-masecki/
Gość: tim
[22 lipca 2013]
Macio Moretti tutaj nie gra

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także