Ocena: 8

RSS B0YS

TH T00TH 0F TH FTR

Okładka RSS B0YS - TH T00TH 0F TH FTR

[mik music; 30 stycznia 2013]

RSS B0YS mają na koncie świetny debiut wydany latem zeszłego roku, obecność na składance The Wire Tapper, recenzję w Electronic Beats, a ostatnio puszczają ich w WFMU i Rinse.FM. Mimo tak dużych sukcesów poza krajem odnosi się wrażenie, że projekt nie zaistniał w świadomości polskich słuchaczy tak, jakby mógł, co można w prosty sposób wytłumaczyć – decydując się na anonimowość grupa nie gra koncertów. Muzycy chyba jednak sami zauważyli, że ograniczają tak możliwość poznania swojej twórczości wielu potencjalnym fanom, dlatego też podobno mają w końcu zacząć grać na żywo.

Dlaczego tyle miejsca poświęcam takim pobocznym kwestiom? Bo moc tej muzyki tkwi w bezpardonowym cztery-na-cztery, ale zupełnie innym niż to, które znamy z modnych miejskich imprez – aż chciałoby się, aby na scenach klubowych pojawiła się taka alternatywa dla tańczących lub też nieśmiało podrygujących. Według opisu na Bandcampie duetu na ich drugim albumie słychać „surowe techno i ciężką reakcję łańcuchową”, zero cackania się. Jednak geograficznym punktem wyjścia jest Benin, a nie Berlin (poczucie humoru projektu to temat na oddzielny tekst), co może tłumaczyć większy nacisk położony na transowy rytualizm, dzięki ciągłej repetycji. Ale też nie wyklucza mnogości detali, nawiązań do dubu, world music. Jednocześnie „TH T00TH 0F TH FTR” charakteryzuje większa oszczędność środków w stosunku do debiutanckiego „W D0NT BLV N HYP” i ogólnie mniejsza dynamika całości. Wyszło to na dobre, bo niektóre fragmenty wysublimowaniem nie ustępują, niech stracę, utworom na „Exai” Autechre. Ale porównywanie RSS B0YS do czegokolwiek to ślepa uliczka, bo trudno o inny projekt o tak dużej samoświadomości. Etniczne sample nadają ich muzyce własnej tożsamości, gdy utwór nazywa się „F0G”, słyszymy mistrzowskie manipulowanie pogłosem, a gdy „0MG”, to jest to najbardziej chwytliwa kompozycja na płycie, ze stopą, która chodzi za nami cały dzień. Polecane nie tylko fanom muzyki elektronicznej, którzy rezygnują z pójścia do klubu, bo właśnie trwa powtórka ich ulubionego programu na National Geographic.

Andżelika Kaczorowska (20 lipca 2013)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także