Ocena: 7

Fire! With Oren Ambarchi

In The Mouth A Hand

Okładka Fire! With Oren Ambarchi - In The Mouth A Hand

[Rune Grammofon; 11 maja 2012]

Tegoroczna passa Ambarchiego – czapki z głów. Następnie za tę głowę można się wyłącznie złapać, bo nadmiar dobrych rzeczy, na których zostawił autograf, przyprawia ją o zawrót. Być może facet wydaje coś w tej chwili albo zrobi to jutro, a my mogliśmy poczekać z wyborem tych najważniejszych wydawnictw z jego udziałem. Propozycje Ambarchiego wyłapie przed szeregiem innych głosów nawet niewprawione w eksperymentach ucho, a w większości przypadków koniecznym jest, aby wsłuchać się uważniej.

Wezwanie „Fire!” również nie może brzmieć obco – panowie otworzyli ogień raptem dwa lata temu, ale od tamtego czasu niezmiennie jest to ogień ciągły. Zresztą o tym, co potrafi wyrabiać to super-trio nie trzeba i nie powinno się dużo mówić, tylko przesłuchać niewielką, acz imponującą poziomem dyskografię, w której można już zaobserwować regularną skłonność do gościnności. W zeszłym roku tym czwartym był Jim O'Rourke, a album otarł się o naszą listę końcoworoczną. Dzisiaj pada na Ambarchiego i efekt jest niemal równie satysfakcjonujący. Australijczyk znakomicie odnalazł się w świecie skandynawskich, a wcale nie chłodnych eksperymentów ze stajni Rune Grammofon, zjawiając się na sesji w towarzystwie gitary i co najmniej dwóch ciężarówek energii. Wyszły z tego cztery kompozycje, czyli ponad godzina angażującej, dusznej muzyki.

Sznyt suchej i ciężkiej przesterowanej mocy, jaką przydaje „And The Stories Will Flood Your Satisfaction (With Terror)”, ten symultaniczny atak zazębiających się w dzikiej improwizacji estetyk, sprawia, że pozostaje pochylić nisko czoła nad chemią, jaką udało się muzykom załapać i jej towarzyszącą, trwałą, niesłabnącą siłą, która pozwala, jeśli tylko pojawi się potrzeba, przeciągać te kompozycje w coraz cięższe, klaustrofobiczne rejony. Jazzowy rodowód i ślady ego jak zwykle zostają zamazane, a wszelkie ambicjonalne niuanse kierujące twórcami – zrównane do jednego poziomu. Muzyka kreatywna o takim natężeniu ma wciągać w dynamicznie przeobrażającą się magmę i w tym przypadku nie jest to fakt wyłącznie papierowy. W „He Wants To Sleep In A Dream (He Keeps In His Head)” mroczne odcienie witalizmu ustępują miejsca zszarganym nerwom. Warcząca gitara, bucząco-wyjący saksofon i wybrzmiewający przez chwilę (ale świetnie wpleciony w całość) klawisz, nawarstwiają się wokół hipnotycznej sekcji rytmicznej, podkręcając poziom napięcia do stanów kafkowskiego umysłu stymulowanego amfetaminą. Zresztą całość „In The Mouth A Hand” przesłonięta jest oparami jakiejś psychodelii, ale raczej odbitej w negatywie, paranoidalnej.

Zgoła inaczej wypadło więc to spotkanie na tle poprzedniego, roztaczając niemal wyłącznie fluidy kognitywnej grozy i zamykając słuchacza w potrzasku, do którego jedynie co jakiś czas wtłaczane jest nieco powietrza. Bardziej radykalny O'Rourke zawsze pozostaje w jakiś sposób subtelny w swoich konstrukcyjnych zabawach, Ambarchi z kolei wydaje się nie mieć oporów, by wrzucić wszystko w destrukcyjny wir instrumentalnych wrzasków, gdzie tak naprawdę wszystko mogłoby posunąć się jeszcze parę kroków dalej, a przy tym pozostać frapujące. Ale czyjaś ręka spoczywa na pulsie, demony znajdują się pod kontrolą (rozumianą bardzo liberalnie), i właśnie ta przezroczystość – między ujarzmionym a dzikim – sprawia, że dostaliśmy album tak interesujący. Można kręcić nosem przy pierwszej pozycji, próbie dźwięku całkiem hałaśliwej, ale która w konfrontacji z tężyzną kolejnych fragmentów obnaża deficyt witamin, w efekcie nieco niezdecydowanie zaciągając nas do inicjacji. Ale wsiąkając systematycznie w dalszą część, trudno nie poczuć się wrogo wobec czterech ścian pokoju. I nawet już prawie neutralnym, wygasającym dronom z ostatniego fragmentu wydawnictwa nie udaje się rozwiać tych podskórnych uczuć fizycznego i psychicznego wyczerpania.

Karol Paczkowski (23 listopada 2012)

Oceny

Michał Pudło: 7/10
Średnia z 1 oceny: 7/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także