How To Dress Well
Total Loss
[Weird World; 19 września 2012]
How To Dress Well z miejsca stał się ulubieńcem wszystkich, sprawnie łącząc fascynację amerykańskim, mainstreamowym R'n'B z rozmytym brzmieniem charakterystycznym dla naszej dekady (chyba można już mówić, że 10's ukochały sobie reverb i delay, choć trend zaczął się oczywiście wcześniej; niemniej lekcja chillwave'u i klasyków rozmarzonego grania z przełomu 80's i 90's zostanie z nami na dłużej).
„Total Loss” ma solidną konstrukcję jako całość – zaczyna się od „When I Was In Trouble”, przejmującego podziękowania dla bliskich, a kończy na bardzo dramatycznej nucie „Ocean Floor For Everything”, w którym napięcie rozładowuje głębia syntezatorów przechodząca w wyciszenie. To, co pomiędzy, to utwory mniej rozmyte niż na poprzednich wydawnictwach Krella, co sprawia, że akcenty produkcyjne wychwytuje się odrobinę inaczej. Wyczyszczenie rejestrów pozwoliło na klubową rytmikę „& It Was U”, „Running Back” po kilku zabiegach mogłoby znaleźć się w repertuarze dowolnego artysty R'n'B z lat dziewięćdziesiątych, a „Talking To You” bardzo mocno przemawia aranżem z pięknymi smyczkami. Warto dodać też, że wreszcie słyszymy dobrze sekcję rytmiczną How To Dress Well – obfitość perkusjonaliów („Struggle”!) i dobrze brzmiące basy także napędzają „Total Loss”. Skoro produkcja poszła do przodu, nic dziwnego, że czuć progres i w warstwie kompozycyjnej – zrobiło się więcej miejsca na rozbudowane aranże (z których zresztą HTDW nie korzysta zbyt często, jednak jego siłą jest umiar), a i call & response hula, aż miło.
Oczywiście, wciąż nie ma tu banalnych struktur zwrotka-refren-zwrotka-mostek-twist aranżacyjny, które charakteryzują sporo z numerów, którymi inspiruje się Krell. Jest za to erotyczna, subtelna atmosfera, która przenika wszystkie kawałki, nawet mimo zmiany charakteru tekstów na poważniejszy. „Total Loss” jest o bliskości i utracie, ale o bliskości o dużo bardziej metafizycznym charakterze niż poprzednio. Wyklarowanie produkcji otworzyło nowe możliwości – oprócz klasycznej pościelówki można było pokusić się o utwory, których tekstów naprawdę się słucha.
Krell nie jest najlepszym wokalistą świata, co udanie maskował efektami. Na „Total Loss” stara się powalczyć z własnymi ograniczeniami z otwartą przyłbicą i wychodzi mu to całkiem nieźle. „& It Was U” ciężko uznać za wokalny majstersztyk, podobnie „How Many?”, ale przy wyciąganiu trudniejszych partii Krell nie używa już sporych warstw pogłosu (chociaż w „Struggle” wokal wciąż znika pod grubą warstwą reverbu, co ma swój cel – dramatyzm kompozycji jest dzięki temu jeszcze większy). To się chwali.
„Total Loss” to album, na którym How To Dress Well pokazał się jako dojrzały kompozytor, wokalista i tekściarz dbający o rozwój. O ile na poprzednich wydawnictwach czuć było amatorski sznyt produkcji, o tyle teraz słyszymy bardzo świadome rozwiązania, które jeśli narzucają sobie ograniczenia, to tylko po to by złamać je z korzyścią dla kompozycji. „Total Loss” to po prostu wspaniały, kompletny album.
Komentarze
[30 września 2012]