The Vaccines
What Did You Expect From The Vaccines?
[Columbia; 14 marca 2011]
The Vaccines nie są ani tak okropni, jak chcieliby rycerze prawdziwego niezalu, dopatrujący się w nich reinkarnacji najgorszych cech zmanierowanego brytyjskiego indie w stylu Glasvegas, ani tym bardziej tak cudowni, jak życzyłaby sobie brytyjska prasa i jej charyzmatyczny guru, Zane Lowe. Są względnie żwawym, gitarowym zespołem, który dość składnie zamyka się w trójkącie Ramones – Jesus & Mary Chain – Interpol. Zresztą posłuchajcie trzech pierwszych utworów z „What Did You Expect…”, a każde z tych skojarzeń, dokładnie w tej kolejności, wyskoczy Wam w głowie niczym złośliwy, flashowy pop-up z uciekającym krzyżykiem. Mimo że inspiracje te nie są szczególnie odkrywcze, to może nawet dałoby się z nich wycisnąć coś świeżego, gdyby tylko warsztat zespołu nie był tak siermiężny. Cóż, Vaccines powstali ponoć kilka miesięcy przed nagraniem tej płyty, co odrobinę tłumaczy prostą jak konstrukcja cepa metodę pisania piosenek. Większość z nich jest zupełnie chwytliwa, tak jakby zostały napisane specjalnie pod kątem typowej alt-rockowej playlisty 2011 roku. Średnia długość trwania utworu oscylująca wokół dwóch i pół minuty również nie przeszkadza. Najgorsze fragmenty „What Did You Expect…” to bowiem te, gdzie zespół próbuje rozwinąć skrzydła w bardziej refleksyjnym, epickim stylu („All In White”, zahaczające o wspomnianych Glasvegas) tudzież pogrąża się w udawanej dekadencji (pretensjonalne „Post Break-Up Sex”). Natomiast całkiem przyzwoicie sprawdzają się ci chłopcy na sprinterskich dystansach, serwując w „If You Wanna” czy „Norgaard” gotowe dżingielki dla MTV Rocks.
Komentarze
[6 września 2011]
[6 września 2011]
[6 września 2011]