Ocena: 7

Maximum Balloon

Maximum Balloon

Okładka Maximum Balloon - Maximum Balloon

[Interscope; 21 września 2010]

David Sitek to człowiek renesansu o pękatym CV, a więc i rozbudowanej stronie na Wikipedii.

W dużym skrócie – produkował Foals, Telepathe i Scarlett Johansson, współpracował z Liars i YYYs, miksował Becka, zabrał głos na głośnym „Dark Was The Night”, a przede wszystkim jest jednym z filarów TV On The Radio. Teraz zwołuje znajomych na własną, balonową imprezę. Na liście gości m.in. David Byrne, Karen O., Little Dragon, Holly Miranda. Wpadacie?

Jeszcze przed wrześniową premierą atmosfera w sieci była podgrzewana całe lato, głównie za sprawą zapowiedzi o obiecujących featuringach i wycieków pojedynczych fragmentów piosenek. Rewelacyjny singlowy „Tiger” narobił wokół siebie sporo zamieszania, jeszcze zanim wypuszczono chińskie smoki na oficjalnym teledysku (sprawdźcie to!), po części za sprawą reklamowego spotu magazynu Esquire, gdzie niejaka Daisy Lowe (rocznik 89!) prezentuje kolekcję bielizny (jakby co, materiałów na tapetę z owej sesji fotograficznej nie brakuje – google serwuje nam dziesięć stron samych kadrów), biorąc dość dosłownie hasło You let your tiger out! Nie dziwota jednak, niezaprzeczalny potencjał kawałka jest w stanie pobudzić nie tylko top modelkę, ale też zwykłego śmiertelnika. I teraz pewnie w głowie przeciętnego słuchacza TVOTR pojawia się konsternacja – Dave Sitek w wersji tanecznej? Do tego nie byliśmy przyzwyczajeni. No bo czy ktoś z was zwykł tańczyć (poza własnym domem) do czegokolwiek z „Desperate Youth, Blood Thirsty Babies”? Nawet jeśli powiecie, że do „Dear Science” się momentami da, to wciąż nie zaprzeczycie, że brzmienie grupy Sitka i Adebimpe’a trudno otagować zarówno jako czysto „parkietowe”, jak i „proste”. Tych więc, którzy (słusznie) uwielbiają TVOTR za wybujałe ambicje, pierwszy odsłuch otwierającego album „Groove Me” może zmierzić. Nieskomplikowana melodia i jeszcze to dość nachalne stwierdzenie, I want you to groove me, baby, wplątane między rapowane frazy o podobnej, raczej luźnej tematyce, to z całą pewnością uderzenie w nowy, niezobowiązujący ton. Gdy minie pierwszy szok, zauważamy jednak, że nie jest to żaden bolesny cios – Sitek w roli zdystansowanego, statycznego guru całej tej tanecznej operacji panuje nad sytuacją i w ogólnym rozrachunku wypada świetnie. Dlaczego?

„Maximum Balloon” to zestaw kawałków, gdzie każdy zaproszony artysta dorzuca coś od siebie, dlatego każdy utwór – choć utrzymany w podobnym stylu – ma swój osobisty charakter. David Byrne w rozdygotanym „Apartment Wrestling” to przepychanki na żarty okraszone wesołymi trąbkami. Sitek nie potrafi rozstać się zupełnie ze swoimi czarnoskórymi kolegami, eksponując ich imponująco silne wokale na „Absence Of Light” (wobec czego aż chciałoby się powiedzieć TVOTR meets computers) i trochę rozlazłym „Shakedown”. Dużo do powiedzenia ma też płeć piękna. Cieszy różnorodność: potężny wokal Katriny Ford, znanej na co dzień z Celebration; nieco naiwna, ale przez to ujmująca Yukimi Nagano z Little Dragon; melancholijna Holly Miranda, no i stara znajoma Karen O.

Intrygujące kolaboracje plus wciągające melodie – oto David Sitek aka Maximum Balloon. To mocny, spójny album, który – już nawet abstrahując od nazwisk – broni się sam. Takiego zaproszenia nie wypada odrzucić.

Zosia Sucharska (22 września 2010)

Oceny

Zosia Sucharska: 7/10
Maciej Lisiecki: 5/10
Średnia z 4 ocen: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także