Deepchord Presents Echospace
Liumin
[Modern Love; czerwiec 2010]
Echospace wciąż stoją tam, gdzie stało Basic Channel, ale są daleko od popełniania autoplagiatu. Pozostając w orbicie wpływów imperium dub-techno, Rod Modell i Stephen Mitchell odwracają jednocześnie o 180 stopni emocjonalne wektory swojego brzmienia. Wydany w 2007 roku „The Coldest Season" był materiałem wypełnionym podskórnym niepokojem, generowanym w wyniku zmrożenia syntetycznego, dubowego pulsu w lodowatych powłokach ambientu. „Liumin" to album zasadniczo różniący się od udanego poprzednika: pokrętło termostatu ustawione zostało tym razem w wartościach dodatnich, a subpolarne pustkowie zastąpiła tętniąca życiem metropolia. Rejestrowany w Tokio field recording wprowadza nieobecny na poprzednim LP duetu ludzki pierwiastek, a aranżacje przybierają bardziej skrystalizowane i cieplejsze formy. Owszem, zdarzają się tutaj elementy przestrzenne, jak chociażby „Summer Haze" czy „Firefly", ale znajdują się one pod wpływem wyżu atmosferycznego i wywołują raczej kojące halucynacje niż niepokojące omamy. Echospace nie poprzestają jednak na topieniu sopli lodu i w wielu miejscach wykazują ambicję pokrycia tanecznych parkietów kałużami potu. „BCN DUB" czy „Maglev" to pełne majestatycznej surowości techno, które świetnie sprawdziłoby się jako część minimalowego setu w post-industrialnych, klubowych przestrzeniach. Przeprowadzając skomplikowaną operację redefinicji brzmienia, Echospace nie obniżają wysokiego artystycznego pułapu: nasuwa się tu analogia z dalekim kuzynostwem w postaci sceny dubstepowej, która opuściła ciemną stronę księżyca, zwracając się w stronę bardziej zwiewnych form z odświeżającym efektem. Wiele wydawnictw dub-techno z ostatnich lat nużyło deficytem świeżych pomysłów, ale Modell i Mitchell udowodnili, że w środowisku szczelnie wypełnionym efektami pogłosowymi, ciężkimi plamami basu i mechanicznymi bitami wciąż możliwe są ożywcze rekonfiguracje.
Komentarze
[28 lipca 2010]
[28 lipca 2010]
[27 lipca 2010]