Deadboy
Cash Antics Volume 1
[Well Rounded; 6 maja 2010]
Fuzja nowoczesnej muzyki basowej i r’n’b wychodzi fenomenalnie, dając wszystkim w niej uczestniczącym wymierne profity w postaci odświeżającej bryzy. Wspomnijmy choćby Guido czy – sięgając w stronę wonky – Rustiego. Deadboy wykonał inny manewr, wciągając na singiel „Cash Antics Volume 1” nie struktury r’n’b, ale same partie wokalne, i to nie byle jakie, bo Ashanti i Cassie. Wyszło, co niespodzianką nie jest, wyśmienicie.
„Way That I Luv U” opiera się na znaku rozpoznawczym Deadboya – buczącym, przeciągłym basie, który znakomicie buduje atmosferę dosyć smutnej historii snutej przez Ashanti. Chiptune’owe dźwięki wypełniają tło, tworząc świetną bazę dla syntezatorowego przełamania na poziomie trzeciej minuty. Wszystko jest tu w idealnych proporcjach, a dzięki zwolnieniu wokalu Ashanti łatwo odnieść wrażenie, że mamy do czynienia nie z czymś w rodzaju remiksu, a z utworem, który od a do zet powstał w duecie Deadboya z wokalistką.
Trochę gorzej jest z lekko garażującym „Unofficial Girl”. Tutaj Cassie średnio wpisuje się w oscylujące syntezatory. Wersja instrumentalna broniłaby się zdecydowanie lepiej, ewentualnie zostawiłbym samego Lil Wayne’a, który pasowałby pewnie do każdego podkładu. „Unofficial Girl” ma w zasadzie największy potencjał parkietowy z całego singla, szkoda, że Cassie zgrzyta i chrzęści pod naporem deadboyowych zabiegów. Z drugiej strony – gdybym „Unofficial Girl” usłyszał w klubie, to bardzo prawdopodobne jest, że z gołą klatą ruszyłbym na densflor.
„Cash Antics Volume 1” to jednak przede wszystkim „Long Way 2 Go”. Jako wielki fan oryginału na początku obawiałem się spotkania z wersją Deadboya. Niesłusznie. Ośmiobitowe pasaże, oszczędny wobble i głęboki bas, plus spitchowana Cassie – „Long Way 2 Go” uzależnia od siebie nie tylko sumą, ale i poszczególnymi elementami. Ascetyczna gra stopy i werbla idealnie prowadzi nas przez labirynt Deadboya, gdzie nicią Ariadny są refreny, a Minotaurem – no cóż, brak takowego. Mimo dość niewesołej atmosfery „Long Way 2 Go” po prostu nie daje nam od siebie odpocząć i skazuje na trzymanie na tzw. ripicie. Deadboy serwuje nam jeden z lepszych kawałków w tym roku, a zachęca Cassie z przekłutymi sutkami. Kombinacja marzeń, jeśli mnie ktoś spyta.
Miło w tak cynicznym świecie widzieć prawdziwie skazaną na siebie parę. R’n’b i dubstep to naturalni partnerzy, których związek może nie jest do końca zdrowy, bo podszyty dawką przemocy z tej bardziej mrocznej (męskiej?) strony, ale „Cash Antics Volume 1” to następny krok na drodze do harmonijnego współżycia. Oby następnym był Rustie produkujący album Cassie.
Komentarze
[8 lipca 2010]
[8 lipca 2010]
[8 lipca 2010]
[8 lipca 2010]
[8 lipca 2010]