Ocena: 6

Jack Peñate

Everything Is New

Okładka Jack Peñate - Everything Is New

[XL Recordings; 22 czerwca 2009]

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wakacje 2009 należy raczej uznać za zakończone. Spontaniczne eskapady nad wodę, spacery w gorącym słońcu, koncertowe wojaże po Polsce i Europie – to wszystko staje się powoli historią. Niemniej jest jedna rzecz, poza licznymi zdjęciami i pustym portfelem, która mijające lato i bolesny powrót do rzeczywistości może sympatycznie umilić. Ale w przypadku tegorocznego wydawnictwa Jacka Peñate istnieją dwie możliwości. W pierwszej opcji, jeśli poznaliście krążek „Everything Is New” gdzieś w okolicach jego premiery, kilka tygodni temu, czyli na samym początku wakacji, możecie do niego wracać, wspominając ciepłe, letnie tygodnie, które jego odsłuchom towarzyszyły. Z drugiej strony, gdybyście z Jackiem Peñate nie mieli do tej pory okazji się zapoznać, nadrabiając tę zaległość jeszcze może uszczkniecie coś z wakacyjnej aury.

„Everything Is New” w letnie klimaty wpisuje się znakomicie. Wystarczy zamknąć oczy, zrelaksować się i w jednej chwili można się przenieść gdzie tylko dusza zapragnie. Przy „Tonight’s Today” wyobrazić sobie leniwe popołudnia na którejś z greckich wysp, na wysokości „Be The One” pląsy na imprezowych plażach Ibizy, a na „Pull My Heart Away” kolorowe napoje serwowane w eleganckich kawiarniach francuskiego wybrzeża. Jack Penate za pomocą balearycznych melodii i rytmiki żywcem wziętej z afrykańskich przebojów plemiennych skleił album, który w temacie niezobowiązujących, optymistycznych, kolorowych i ciepłych kompozycji na lato osiąga wręcz mistrzostwo. I kto by pomyślał, że taką rzecz mógł stworzyć młody Anglik z krwi i kości, zamieszkały całe życie w pochmurnym i niespecjalnie letnio się kojarzącym Londynie.

Kasia Wolanin (28 września 2009)

Oceny

Kuba Ambrożewski: 7/10
Kasia Wolanin: 6/10
Maciej Lisiecki: 6/10
Średnia z 8 ocen: 6,5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: ironist
[1 października 2009]
"gdzieś w okolicach jego premiery, kilka tygodni temu" - nie kilka, tylko kilkanaście - dokładnie 14.. nie wiem skąd u Was takie opóźnienie...
wydaje mi się, że ta płyta zasługuje na poważniejszą i bardziej rzeczową recenzję, a ta została napisana chyba tylko po to żeby album "odhaczyć", żeby nikt nie mógł Wam zarzucić, że jakieś ciekawe wydawnictwo pomineliście..
wiem, że stać Was na więcej :P
Katie
[29 września 2009]
ależ to perfekcyjna, szóstkowa płyta :)
Gość: bonk
[28 września 2009]
no to ani słowa krytyki w recenzji a ocena tylko "6"? ;> ja rozumiem, że to nie jest jakieś wybitne dzieło, ale skoro przynosi same pozytywy to może chociaż "7"? ;)
lukas
[28 września 2009]
Nie ma co, zawyżyłem średnią ocen:)

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także