jj
jj n° 2
[Sincerely Yours; 1 lipca 2009]
Nie lubię, jak ktoś żeruje na mojej naiwności i tanich sentymentach, dlatego pogniewałem się na jj. Nie wiem, czy nie na wyrost, bo przecież mogło być i tak, że podszepty szatana ani przez moment nie zmąciły czystości ich intencji – po prostu jakaś znudzona dziewczyna chciała sobie pośpiewać w przerwie na papierosa – a skopiowanie konkretnych rozwiązań formalnych było wyłącznie kwestią geograficznych asocjacji. Istnieje w końcu coś takiego jak domniemanie niewinności. Jednak w tym wypadku intuicja podpowiada mi hasło „koniunkturalizm” i każe odczytywać „jj n° 2” jako próbę surfowania na fali sezonowej podjarki szwedzką piosenką wakacyjną. Żegnajcie ideały sierpnia.
Niezależnie od tego, czy jj to podli imitatorzy, czy rozkochani w lecie marzyciele, ich płytka cierpi na jedną zasadniczą przypadłość – formalizm. Gdyby odjąć wszystkie pozersko tanie, wakacyjne ozdobniki (klawiszowy symulator smyczków, bongosy, dzwoneczki itp.), a więc formę, okazałoby się, że za fasadą drinka z palemką czai się ponura piosenka harcerska. Odtłuszczone z ozdobników „Things Will Never Be The Same Again” jest bowiem równie wyrafinowane, tak tekstowo jak i muzycznie, co „Płonie ognisko i szumią knieje” i odwrotnie – otrzymamy polskojęzyczny ekwiwalent „From Africa To Malaga”, jeśli przez balearyczne brzmienie i aranżacje przepuścimy: Gdzie strumyk płynie z wolna / Rozsiewa zioła maj / Stokrotka rosła polna / A nad nią szumiał gaj. Nie zmienia to jednak faktu, że ta hybryda polskiej piosenki harcerskiej i szwedzkiej tęsknoty za słońcem – co nawet na papierze brzmi intrygująco – jest całkiem zjadliwa i momentami wzruszająca. Nasi wrogowie dobrze wiedzą, że wystarczy pokazać nam latawiec, żebyśmy wybiegli przed blok z leżakiem i piłką plażową.
Komentarze
[27 sierpnia 2009]
[26 sierpnia 2009]
[26 sierpnia 2009]
[26 sierpnia 2009]
[26 sierpnia 2009]
[26 sierpnia 2009]