Ocena: 6

Florence And The Machine

Lungs

Okładka Florence And The Machine - Lungs

[Island; 6 lipca 2009]

Pod koniec 2008 roku prześcigano się w typowaniu najciekawszych debiutantów nadchodzących dwunastu miesięcy. Większość z nich już odsłoniła swoje karty i tak dowiedzieliśmy się, co mają do zaproponowania takie Little Boots i La Roux. Okazało się, że poza paroma tanecznymi, niezobowiązującymi kawałkami (które i tak w większości przypadków wydane zostały wcześniej na singlach) na swoich debiutach obie dziewczyny raczej nie oferują mocniejszych doznań. Czy projekt Florence And The Machine pod tym względem zmienia coś w naszej rzeczywistości? No niestety, niekoniecznie.

Chciałoby się powiedzieć, że Florence Welch to fajna dziewczyna, która ma swój styl. Choć z tym stylem niestety różnie na „Lungs” bywa. Bez wątpienia do rudowłosej Brytyjki doskonale pasuje określenie o nieślubnym dziecku Kate Bush, powtarzane już z tysiąc razy przy każdym możliwym tekście płycie poświęconym, ale nie jest to jedyna inspiracja słyszalna w twórczości Florence And The Machine. Duch „The Kick Inside” czy „Hounds Of Love” unosi się nad debiutanckim krążkiem panny Welch, niemniej sama wokalistka ma w sobie także coś z roztrzepanej hipiski, takiej mniej odurzonej, grzecznej Janis Joplin w wersji dla mało wymagających nastolatków. Mistrzostwo w tym temacie Florence osiągnęła w singlowym „Rabbit Heart (Raise It Up)”. Z drugiej strony Brytyjce nie obce są bardziej rockowe patenty, bo chociażby takie „Kiss With A Fist” pokazuje Welch właśnie z nieco innej strony – w tym momencie wokalistka staje się raczej siostrą takiej Jeminy Pearl niż córką Kate Bush. Jednak pierwszy chronologicznie, mający swoją premierę jeszcze w roku ubiegłym, singiel Florence And The Machine pasuje do zawartości „Lungs” trochę jak przysłowiowy kwiatek do kożucha. Na swoim debiucie wokalistka woli bowiem odmieniać przez wszystkie możliwe przypadki twórczość swojej głównej, wielkiej inspiratorki niż wysilać się na poszukiwania czegoś bardziej oryginalnego. W efekcie „Lungs” z każdym kolejnym utworem staje się coraz mniej zaskakującym, a bardziej przewidywalnym albumem. Jedną taką zakochaną w brzmieniu Kate Bush czy Cocteau Twins w tym roku już mieliśmy. W porównaniu do Natashy Khan z Bat For Lashes Florence jednak prezentuje się zdecydowanie mniej mrocznie, odrobinę radośniej i bardziej popowo. Dalej spragnieni czegoś więcej? Naprawdę, nie tym razem.

Kasia Wolanin (18 sierpnia 2009)

Oceny

Kasia Wolanin: 6/10
Kuba Ambrożewski: 6/10
Maciej Lisiecki: 5/10
Paweł Sajewicz: 4/10
Średnia z 6 ocen: 5,66/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: Superpowerless
[7 maja 2012]
Nie obchodzi mnie kim została obwołana Florence przez media. Czyli równie dobrze mogłam sobie odpuścić 3/4 recenzji. Reszta, zaskakująco skromna bo o muzyce Flo mogłabym mówić godzinami, odnosi się tylko do dwóch piosenek. Co z Dog Days ze wspaniałą harfą, która sprawia, że unosimy się gdzieś ponad szczytami. Co z Rabbit Heart- podwieczorkiem rodem z Alicji w Krainie Czarów. Aż tak się nie podobało ? Co z teatralnym Girl with one eye, albo kawałkiem o kosmicznej miłości który moim faworytem. Nie wystarczy Blinding żeby zatonąć w mroku? Teksty są niezwykle poetyckie, a sama postać Florence to kosmitka i szamanka w jednym. Daję 10.
Gość: Avarati
[15 grudnia 2011]
"Lungs" to wspaniała płyta, emanująca emocjami i zachwycająca swoją różnorodnością, a także niecodziennymi tekstami, ta płyta zasługuje na co najmniej 8,5 :)
Gość: guzik
[2 września 2010]
Maniera wokalna Florence i ten wszechogarniający patos emanujący z jej muzyki są momentami doprawdy irytujące, dlatego ja nie dałbym płycie nawet 6.
iammacio
[1 września 2010]
lol@ dobrze powiedziane;p
Gość: lol
[1 września 2010]
chyba Cię pojebało, sorry
Gość: szok
[1 września 2010]
6? 6?! TYLKO 6?! MINIMUM 10! Obraza dobrej muzyki to jest, po prostu. Szkoda czytać czegoś takiego...
kuba a
[20 sierpnia 2009]
Ile piosenek na jednej płycie może brzmieć jak Kate Bush? (Jeśli nie jest to płyta Kate Bush) :)
Gość: gośćile razy mozna wymieniac
[20 sierpnia 2009]
kate bush w jhednym tekscie
Gość: kacper
[20 sierpnia 2009]
duzo lepsza, a i florence i la roux maja 6
Gość: paranoid android
[19 sierpnia 2009]
moim zdaniem florence nagrała lepszą płytę od la roux i little boots.
Gość: a.
[19 sierpnia 2009]
bardzo wyszło.
Gość: kolargol
[19 sierpnia 2009]
wyszło, wyszło
lukas
[19 sierpnia 2009]
Nom, nie wyszło, nie wyszło... Ale momenty są.

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także