William Basinski
92982
[2062; 20 kwietnia 2009]
Z coraz mniejszym entuzjazmem podchodzę do nowych wydawnictw Basinskiego. Powód jest jeden: przed przesłuchaniem płyty w sumie już wiem, co na niej się znajduje. Mistrz minimalizmu od lat nie posunął się krok naprzód i nadal działa na tym samym obszarze. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie przeszkadza mu to tworzyć wspaniałej muzyki. Bo rzeczywiście, nasz bohater bez wytchnienia robi to co na „The Disintegration Loops”, lecz kiedy zakładamy słuchawki na uszy, na chwilę o tym wszystkim zapominamy i słyszymy tylko cztery urzekające oraz hipnotyzujące minimal-ambient kompozycje ze sporymi naleciałościami drone’ów. Być może w porównaniu z poprzednimi dokonaniami na „92982” góruje głownie umiarkowany optymizm nad apokaliptycznymi wizjami, jednak są to jedynie moje luźne skojarzenia. Pozostaje chyba zatem pozwolić Basinskiemu na dalsze przeczesywanie swoich archiwów, które później mógłby na nowo modyfikować. Ale dla słuchaczy byłoby lepiej, gdyby powoli wkraczał na nową ścieżkę. Ta poprzednia jest już skończona.
Komentarze
[9 lipca 2010]
[18 czerwca 2010]
[11 sierpnia 2009]
[11 sierpnia 2009]
[11 sierpnia 2009]
[11 sierpnia 2009]