BLK JKS
Mystery [EP]
[Secretly Canadian; 10 marca 2009]
Jeśli pod względem muzycznym Republika Południowej Afryki kojarzy się Wam jedynie z frustrującymi większość kibiców trąbkami vuvuzelas, macie obecnie okazję, by nieco poszerzyć swoją wiedzę o kulturze gospodarzy następnych piłkarskich mistrzostw świata, zapoznając się z twórczością pochodzącego z Johannesburga zespołu BLK JKS. Zapowiadająca płytę, o wdzięcznym tytule „After Robots”, EP-ka „Mystery” budzi jednak mieszane uczucia. Jeśli miała ona podgrzać atmosferę przed pełnowymiarowym wydawnictwem, to w moim przypadku raczej ją ochłodziła. BLK JKS zainteresowałem się bowiem za sprawą ich myspace’a, na którym świetne wrażenie robią dwa utwory: „Molalatladi” – tętniący życiem, eklektyczny, zagrany z wielką pasją afro-beat oraz „Mzabalazo” – dubowo-rockowo-psychodeliczna piosenka, imponująca niebanalną przebojowością. Niestety żaden z utworów obecnych na EP-ce nie dorównuje tym kawałkom. Dobry poziom zachowują jeszcze „Lakeside” i „Mystery”, w których jednak momentami zbyt wyraźnie słychać fascynację młodych muzyków Mars Voltą. „Summertime” mimo obiecującego funkowego początku sprowadza nas z poziomu „dobrego” na „dostateczny”, a ostatnie w skromnym zestawie „It’s In Every Thing You’ll See” to już niestety tylko nudna zabawa pożyczonymi klockami z zestawu „w pięć minut zbuduj prawdziwą, post-rockową głębię”. Na AMG napisali, że „Mystery” to połączenie afro-popu Vampire Weekend i psychodeliczności Animal Collective. Może kierunek rzeczywiście był taki, ale jak na razie zarówno popowość jak i psychodeliczność twórczości BLK JKS pozostawia wiele do życzenia.
Komentarze
[13 lipca 2009]