Ocena: 2

Does It Offend You, Yeah?

You Have No Idea What You're Getting Yourself Into

Okładka Does It Offend You, Yeah? - You Have No Idea What You're Getting Yourself Into

[Virgin; 24 marca 2008]

Dzień dobry, jestem gie do ó do wu do en do o. Tak mniej więcej witają się z nami Does It Offend You, Yeah? od pierwszych dźwięków. Nie orientuję się w stale ewoluujących nazwach stylów – np. podobno istnieje już coś takiego jak post-nu-rave – więc nie wiem jak w tym miesiącu nazywa się muzyka, jaką nagrywają ci Anglicy. Nie wiem właściwie czy to w ogóle w większości jest muzyka. Wiem tylko, że powodem jej powstania jest bezmyślna moda na hitlerowską electro łupankę, która trzyma się zaskakująco długo.

Słuchając Does It Offend You, Yeah? czuję się jakby ktoś (na przykład Daft Punk) okładał mnie po czaszce wielkim blaszanym deklem w metrum 4/4, na co, jak się wydaje, nałożono przepuszczone przez urządzenia vocoderopodobne odgłosy... jak by to ująć? Kojarzą mi się rzeczy, które zdarzają się wbrew twojej woli po przegięciu z alkoholem. Rzeczy, które zdarzają się wbrew twojej woli po przegięciu z grochówką. Rzeczy, które zdarzają się wbrew twojej woli, kiedy zjesz za dużo na obiad. Tak, „muzyka” Does It Offend You, Yeah? bardzo często bywa równie obleśna.

Punkcik za jedną słuchalną piosenkę – być może w studiu Does It Offend You, Yeah? swoją płytę nagrywali wcześniej Cut Copy i zaspany realizator omyłkowo umieścił w trackliście jedną z odrzuconych przez nich kompozycji. „Dawn Of The Dead” bowiem to melodyjny kawałek w stylu „So Haunted”, choć naturalnie znacznie słabszy. Reszta? Podzieliłbym to na dwie równie zerowe grupy. Trącące stęchlizną tak jak miliard gwiazdeczek tych wszystkich francuskich wytwórni, zrealizowane z finezją Scootera zrzynki z pionierskich momentów french touch („Battle Royale”, „We Are Rockstars”, „Weird Science”) i nieudolnie naśladujące The Rapture czy !!! momenty piosenkowe („With A Heavy Heart”, „Let’s Make Out”).

Wydaje się, że na ten moment Does It Offend You, Yeah? dobijają do czołówki najgorszych zespołów świata i zastanawiam się czy aby nie robią tego z premedytacją. W sumie tak może być, zwłaszcza, że jeden z tytułów ich „utworów” głosi: being bad feels pretty good.

Kuba Ambrożewski (15 kwietnia 2008)

Oceny

Artur Kiela: 2/10
Kuba Ambrożewski: 2/10
Marta Słomka: 2/10
Przemysław Nowak: 2/10
Średnia z 4 ocen: 2/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także