Etam Etamski
Zabrudzony garnitur
[Qulturap; 18 lutego 2008]
Etamski i goście hip hop na pył mielą
nie ma tu „joł” i nie ma „elo”
wykręcone dźwięki w tle
przykrywają je
potężne zgrzyty
starej winylowej płyty
owca zarżnięta ale wilk syty
synkopowe rytmy
wplata w surrealistyczne treści
samplowane punk, porno i jazz
gęściej i brudniej niż M. Bunio S.
bity nie tłuste
ale czasem szybsze – a little bit of dramenbejs
psychodelia...
„...kolejny piękny krok myśli dada”
na dyskotekę się nie nada
antymuzyka płynie z głośnika
„Zabrudzony garnitur”?
ziomy brudzą majty zbici z tropu
Ędward Ącki polskiego hip-hopu?
absurdalna liryka chodnika
przaśna w zamierzeniu
nie jak Roch Pawlak i „para dzikich kotów”
Etam Etamski – nie dla idiotów
rozbłyska jak supernowa:
laptop i koktajl Mołotowa
zsamplowany pies, usterki i deformacje
chuligani brzmienia i uliczne akcje
ironia grzęźnie w tłustych plamach
jedna po sosie, druga po bananach
chaos, perwersja, muzyczna ameba
abstrakcja
Mezo i jego ****kracja - mnie to powiewa
TAKICH ludzi nam trzeba
takich ludzi nam trzeba...