Ocena: 5

Smashing Pumpkins

American Gothic [EP]

Okładka Smashing Pumpkins - American Gothic [EP]

[Warner Music; 11 lutego 2008]

Czy ta grupa wydała kiedyś coś słabego? Nie. Niemniej jednak publikując „American Gothic” Corgan niebezpiecznie ociera się o magiczną granicę Tego Dnia W Którym Smashing Pumpkins Spierd...li Sprawę. Zaskakującym wydaje się fakt chęci prezentacji szerszej publiczności czterech sympatycznych, lecz nie porywających utworów. Tym bardziej, że wśród dodatków do coraz to nowych wydań „Zeitgeist” można znaleźć naprawdę świetne piosenki. Wspomnieć tu wystarczy „Death From Above” czy „jazdę w starym, dobrym stylu” pt. „Ma Belle”. „American Gothic” to cztery akustyczne utwory nagrane na zamówienie internetowego sklepu – to najkrótszy, lecz zarazem dość trafny slogan określający nową, „dyniową” EP-kę. Wszystkie elementy tego nieco ponad siedemnastominutowego wydawnictwa zbudowane są według schematu: prosta melodia gitary akustycznej + oszczędna aranżacja perkusji + pierwszoplanowy wokal Billy’ego. Na pewno dla części fanów taka forma bonusowego mini albumu wyda się atrakcyjna. Niemniej jednak nie można uniknąć porównań z b-side’ami z dawnych czasów, nie wspominając już o kultowych odrzutach z sesji „Mellon Collie and the Infinite Sadness”. Takie zestawienia, podobnie jak ma się to z ostatnim longplayem, wypadają na niekorzyść najświeższych pozycji z dyskografii Smashing Pumpkins. Osobiście nie widzę celowości realizacji podobnych wydawnictw w przyszłości. Billy nie musi udowadniać, że przyjemną dla ucha piosenkę jest w stanie napisać w jedno przedpołudnie i zaaranżować ją w równie szybkim tempie, aby zdążyć pochwalić się nowym utworem na wieczornym show. Publikując dość płaskie pod względem muzycznym i lirycznym kawałki Corgan wydaje się odcinać kupony od sporej popularności „Zeitgeist” za oceanem (złota płyta). Mimo, iż zawierająca odmienny od albumowego materiał EP-ka nie ma w składzie kiepskich utworów, zbytecznym wydaje mi się przybliżanie poszczególnych z nich. „American Gothic” to jak na razie jedyna i mam nadzieję ostatnia pozycja w dyskografii Smashing Pumpkins, którą spokojnie można sobie odpuścić.

Witek Wierzchowski (1 marca 2008)

Oceny

Przemysław Nowak: 5/10
Witek Wierzchowski: 5/10
Krzysiek Kwiatkowski: 3/10
Średnia z 5 ocen: 3,2/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także