Ocena: 7

Panda Bear

Person Pitch

Okładka Panda Bear - Person Pitch

[Paw Tracks; 20 marca 2007]

Nasi czytelnicy nieraz zarzucają nam mały rozstrzal ocen. Same szóstki i siódemki, jak nie siódemka to szóstka, a jak nie szóstka to siódemka. Dlatego pomimo sprzeciwu niektórych członków redakcji, publikujemy mrożący krew w żyłach zapis pasjonującej, kilkugodzinnej debaty, jaka toczyła sie w jej łonie. Imiona i nazwiska redaktorów ujawnimy za sto pięćdziesiąt lat. Albo i nie ujawnimy.

R1: Czy może ktoś przypomnieć po co się zebraliśmy?

R2: Rozstrzygamy dylemat, jakże istotny dla dobra serwisu. Dać Pandzie Bearowi 6 czy 7? Czy ktoś chce się odezwać pierwszy?

R3: Może ja. Przybliżę może sylwetkę naszego bohatera. Noah Lennox...

R2: O Boże, każdy wie, gra w Animal Collective.

R3: No tak, tak. Trzy lata temu solowo zadebiutował „Young Prayer”, gdzie sobie akustycznie płakał po śmierci ojca. Takich rzeczy się raczej nie ocenia. Ale teraz jest już szczęsliwy, ma dwójkę dzieci i zaszył się w Lizbonie...

R4: Zaszył się, jest alkoholikiem?

R2: Sam to ogłosił.

R3: Aaaaaaaaa.

R58: Jechanie „Polovirusem” jest już nieśmieszne.

R4: Sorry.

R5: Dobra, dość. Jako umiarkowany zwolennik płyty się wypowiem. Trzeba docenić, że Panda wyszedł poza schemat muzyki tworzonej w sypialni. No wiecie.

R6: Tak?

R5: No wiecie, wiecie. „Nazywam się Iron & Wine, jestem z Białegostoku, przyjechałem z pokoju na poddaszu, tam również pracuję, w wyborach na freaka dekady startuję od urodzenia, zaśpiewam państwu piosenkę o dyni”.

R2: Heh.

R3: No tak, plus dla niego. Gościu otworzył swoje przepastne zbiory płytowe i postanowił całą płytę oprzeć na gęstych, zapętlonych frazach. Na to nakładał wokal, czasem akustyka...

R12: Akustyka? Znaczy takiego dźwiękowca? Hahahaha.

R3: ...czasem jakieś inne efekty. Interesujący jest name-cheking, jakiego dokonuje we wkładce (dyskutant wyjmuje iPoda i pokazuje jotpega). Panda dziękuje Luomo, Jay-Z, Talk Talk, Wolfgang Voigt. Co z tego realnie wynika? Znawcy widzą w jego muzyce realizację idei muzyki tanecznej właśnie gdzieś z szuflady Luomo. Przyznaję, że nie za bardzo to rozumiem.

R6: No właśnie. Och, jeden z dwóch koni pociągowych Animali nagrał płytę, gdzie sampluje i loopuje. Wow, niesamowite. Nie kupuję tego, bo ostatecznie okazuje się, że brzmi ten album oczywiście po wilsonowsku, ale przede wszystkim zalatuje „Here Comes The Indian” macierzystej formacji, a także twórczością ziomków z Black Dice. By nie być gołosłownym, chodzi mi rzecz jasna o „Good Girl/Carrots”. Oczywiście, niektóre utwory się wybijają zdecydowanie, mowa tu o haszyszowym gospelu „Comfy In Nautica”, godnym Jasona Pierce’a. Także „Take Pills” kompozycyjnie wymiata, robią wrażenie kolejne nakładające się ścieżki, z których wyłania się refren definiujący songwriterski talent Pandy Beara.

R3: Ładnie powiedziane. Początek płyty i jej koniec zdecydowanie najfajniejsze. Rozczarowuje najbardziej przereklamowana piosenka tego roku, rozrośnięty do dwunastominutowych wymiarów „Bros”. Jeśli to nie jest mimo wszystko powtarzanie animalowych patentów, to ja nie wiem co to jest. Choć oczywiście imponuje rozmach i potencjalna nośność utworu. To zresztą singiel promujący tę płytę.

R6: No i właściwie wszystko powiedziane, dodałbym tylko jeszcze, że „Ponytail” to miniaturka sezonu i nic przez dłuższy czas jej nie przebije w kategorii dwuminutowych ślicznotek.

R4: Uuuhhh, co masz na myśli?

R3, R6: Aaaaaaaa.

R2: To ja w kwestii formalnej. Czy mi się wydaje, czy część utworów była znana już wcześniej?

R3: No była, ale czy to coś zmienia?

R2: No nie wiem...

R1: Czy ktoś coś chce jeszcze dodać? Nie chce mi się już tu siedzieć.

R7: Myślę, że jeżeli damy 6 to docenimy tę płytę, ale tak jakbyśmy jej nie docenili. Jednocześnie zdissujemy ją, tak jakbyśmy jej nie zdissowali. W ten sposób nikt na nas się nie obrazi.

R2: Panowie, policzmy głosy...

R1: A jak damy 7?

R7: To będzie tak samo.

R3: Huh.

Jakub Radkowski (25 kwietnia 2007)

Oceny

Artur Kiela: 10/10
Paweł Ćwikliński: 10/10
Piotr Szwed: 10/10
Marta Słomka: 9/10
Jakub Radkowski: 8/10
Maciej Maćkowski: 8/10
Kuba Ambrożewski: 7/10
Kamil J. Bałuk: 6/10
Przemysław Nowak: 6/10
Średnia z 25 ocen: 7,92/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: das
[26 sierpnia 2013]
macie racje, że kpina...wielcy muzyczni znawcy wypisują sobie pierdoły, myślą że się tak znają cholera, a jak dobry album to tylko 7!
Gość: no kpiny
[17 maja 2011]
7 to kpina
Gość: Tom
[26 kwietnia 2011]
boy
lukas
[2 września 2009]
Album dziesiątkowy.

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także