Ocena: 7

Clark

Body Riddle

Okładka Clark - Body Riddle

[Warp; 2 października 2006]

Na pierwszym planie złowrogo spiętrzone bloki skalne; w tle otwarta przestrzeń pełna beztrosko lewitujących ludzkich sylwetek. Ambiwalentna oprawa graficzna trzeciego albumu Chrisa Clarka odzwierciedla charakter jego muzycznej zawartości. „Body Riddle” to gra kontrastów, płyta przywołująca na myśl zestawienia przeciwstawnych znaczeniowo przymiotników. Apokaliptyczne-sielankowe; syntetyczne-organiczne; sentymentalne-postępowe; analogowe-cyfrowe; klarowne-zniekształcone.

Ślady definiującej album zasady sprzeczności znajdujemy nawet w tytułach utworów. Nazwy pierwszych dwóch tracków to „Herr Bar” i „Frau Wav”. Oba, zgodnie z Myślą Przewodnią, intrygują emocjonalną niejednoznacznością. W tym pierwszym niewinna, pozytywkowa melodyjka kaleczona jest ze szczególnym okrucieństwem przez precyzyjnie pocięty rytm a la DJ Shadow, a ślady tej zbrodni zaciera zdeformowany złowieszczo dźwięk syntezatora. W drugim łagodna sekcja smyczkowa ociepla nieregularne struktury rytmiczne wywołując skojarzenia to z „4” z „Richard D. James Album”, to znów z balansującymi między beztroską naiwnością a żelaznymi matematycznymi zasadami dokonaniami Boards Of Canada. Wpływy Aphex Twin tradycyjnie są u Clarka silne i dają o sobie znać choćby w „Ted”, zanurzającym się momentami w charakterystycznej dla „Selected Ambient Works 85-92” mgiełce. Na „Body Riddle” Clark poszerzył jednak znacząco wachlarz swoich zagrań, spłukując w czeluściach muszli klozetowej przyszywaną mu tradycyjnie łatkę czeladnika na dorobku zasłużonej Warpowskiej generalicji. W „Herzog” słyszymy monumentalne arpeggia analogowego syntezatora, godne wykazującego symfoniczne zboczenia prog-rocka. „Vengeance Drools” to wywodzące się w prostej linii od „Endtroducing” zabawy z instrumentalnym hip-hopem. „Night Knuckles” prezentuje ultraprzyspieszoną obróbkę cymbałków znaną ze „Spirit Fingers” Four Tet, a całość kończy epicka, okołoambientowa medytacja w postaci „The Autumnal Crush”.

W przypadku przeładowanych inspiracjami albumów zawsze nasuwa się pytanie o stopień konsolidacji materiału. Pod tym względem jest dobrze – „Body Riddle” to raczej spójny system niż niekontrolowany chaos, sprawna maszynka do generowania skomplikowanych stanów emocjonalnych, satysfakcjonujące niemal od początku do końca narzędzie medytacji. Podobnie jak w przypadku innych ostatnich wydawnictwach Warpa nie ma tu co prawda mowy o dramatycznym nowatorstwie – biorąc pod uwagę czytelność inspiracji, ostatni album Clarka należy zakwalifikować raczej do kategorii rzemiosła artystycznego. Rzemiosła zrealizowanego jednak na bardzo wysokim poziomie.

Maciej Maćkowski (9 lutego 2007)

Oceny

Kasia Wolanin: 7/10
Piotr Wojdat: 7/10
Kamil J. Bałuk: 6/10
Piotr Szwed: 6/10
Średnia z 5 ocen: 6,4/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także