Deerhunter
Cryptograms
[Kranky; 29 stycznia 2007]
Śmierć jednego z członków zespołu, nerwowe przetasowania składu, plany zakończenia działalności, a na dokładkę najgorszy sezon Hawks w historii klubu – pochodzący z Atlanty chłopcy z Deerhunter nie mieli ostatnimi czasy lekko w życiu. Dziedziczka płacze w mankiet dziedzica, konie zwieszają łby, smutno zaczyna się ta historia... Koniec końców udało się jednak chłopakom zewrzeć szeregi, dokończyć robotę, znaleźć cieszącego się wysokim statusem społecznym patrona w postaci Kranky no i doprowadzić opowieść do happy endu, jakim jest album "Cryptograms".
A propos koni i innych zwierzątek - pobieżny kontakt z twórczością Deerhunter może przyczynić się do pochopnego ulokowania ich w jednej klatce z Animal Collective. Takie wrażenie musieli odnieść ci, którzy przygodę z zespołem rozpoczęli i zakończyli na odsłuchaniu najbardziej popularnego na ich myspace'owej stronie "Spring Hall Convert". W skali całego wydawnictwa składniki pochodzenia zwierzęcego występują jednak w ilościach śladowych, a poszukiwanie korzeni genealogicznych "Crytograms" prowadzi przede wszystkim do gitarowej psychodelii z drugiej połowy lat 80.
Wędzone w narkotycznych oparach, gitarowe eksploracje Spacemen 3, i kłaniające się MBV gęste pajęczyny przesterów i reverbu występują na drugim albumie Deerhunter nagminnie - zarówno w luźno skonstruowanych, zbliżających się momentami do ambientu formach ("White Ink", "Providence"), jak i w piosenkowych strukturach drugiej części płyty (świetne "Strange Lights"). Badanie DNA "Cryptograms" wykazuje też znaczące ślady post-punku - tytułowy kawałek łączy introwertyzm Joy Division z testosteronowym obliczem Gang Of Four; podczas "Lake Somerset" otwieramy tableau z roku akademickiego 1978/79 na stronie z napisem "Wire". Rozrzut całkiem spory, trzeba przyznać. Granica między różnorodnością a niespójnością jest tu co prawda chwilami delikatnie przekroczona, ale na "Crytpograms" znajdzie się wystarczająca ilość punktów zaczepienia, by dodać Deerhunter do ulubionych w oczekiwaniu na dalsze aktualizacje. "Nadzieja białych", "ożywcza bryza z południa", "brygada z perspektywami" i takie tam pierdoły.