Ocena: 6

Pustki

Nic Do Powiedzenia [EP]

Okładka Pustki - Nic Do Powiedzenia [EP]

[Polskie Radio; 2006]

Polska nie była krajem o kulturze singlowej. A do tego teraz powoli na całym świecie instytucja singla staje się przeżytkiem. Mamy XXI wiek, wiek ekspansji Internetu, erę mp3, Myspace i Youtube. Co zatem można zrobić, aby mimo wszystko w jakiś sposób nagrodzić wiernych odbiorców swojej muzyki a przy okazji nie pogrzebać swojego wysiłku w przedsięwzięciu z góry skazanym na niepowodzenie? Pustki znalazły, wydaje się, złoty środek i wypuściły niedawno na rynek EPkę „Nic Do Powiedzenia”.

Poza trzecim utworem promującym płytę „Do Mi No” zespół umieścił na krążku dwa kawałki w wersjach live oraz remiks utworu „Królowa Marsa”. Premierowy „Kaskara” i pochodzący z „8 Ohm” „Ultramaryna” zostały zarejestrowane w czerwcu tego roku podczas koncertu w studiu im. Agnieszki Osieckiej. Ukazują one nieco inne, niż utarte w powszechnej opinii oblicze zespołu – mniej piosenkowe, bardziej eksperymentalne i psychodeliczne, o delikatnym zabarwieniu ambientowym. Kompozycje te mogą niektóre osoby nawet zaskoczyć, zwłaszcza jeśli nie słyszały one poprzedniego albumu grupy. Nie jest to może materiał doskonały (stąd zresztą taka a nie inna ocena), z pewnością jednak stanowi przyjemne uzupełnienie tego, czego o zespole po kilku latach zdążyliśmy się już dowiedzieć.

Większą gratką dla wszystkich fanów Pustek będzie natomiast dołączony jako bonus do materiału film o zespole. Dokument jest to dość niezwykły, bowiem kręcony niemal w całości „z ręki” i pokazujący pięcioro młodych ludzi w różnych sytuacjach, nie zawsze, choć często związanych z ich działalnością muzyczną. Zabieramy się więc razem z Pustkami w podróż po Polsce i byłym NRD (koncert w Rostock), obserwujemy ich w akcji podczas występów w klubach, w studiu im. Agnieszki Osieckiej, na mini-festiwalu „Nowe Nurty” w Poznaniu, w programie Kuby Wojewódzkiego a także podczas podkładania na żywo muzyki pod niemy radziecki film „Aelita”. Jeździmy po miastach i bezdrożach, zaglądamy w miejsca gdzie nocują (absolutem jest scena z dwumetrowym wokalistą grupy Kristen, wcielającym się w polski odpowiednik Sphinxa z „60 Sekund”). Poznajemy od podszewki działalność jednego z najciekawszych polskich zespołów młodego pokolenia. Słuchamy jakie plany mają jego członkowie (i oczywiści jedna członkini), o czym marzą. Z powagą słuchamy o ich kłopotach, śmiejemy się z ich żartów. Dowiadujemy się, że życie w trasie i próba utrzymania się z gry w realiach naszego kraju to ciężki kawałek chleba. Że czasem trzeba podjąć decyzję, czy zainwestować w nowy sprzęt, czy może poprawić swój sceniczny image i kupić trochę nowych ciuchów (to dylemat z przymrużeniem oka rzecz jasna).

Wiecie co w całym tym filmie rzuca się w oczy przede wszystkim? To, że ani przez moment nie czujemy jakiejś napinki, jakiegoś sztywniactwa czy lanserki. Obcujemy z zespołem absolutnie zdystansowanym do siebie i swojej twórczości, pozbawionym zapędów gwiazdorskich, budzącym ogromną sympatię, a wręcz zauroczenie. Pustki sprawiają w istocie wrażenie starych znajomych z bloku, przyjaciół, z którymi chodzimy na koncerty i na piwo. Pustki to po prostu normalni, utalentowani ludzie, którzy starają się robić swoje i robić to jak najlepiej. Siedemnaście minut muzyki i trzydzieści osiem minut filmu. Tylko i aż tyle. Czy warto dla nich wydać w sklepie całe kilkanaście złotych? Odpuścić sobie dwa, góra trzy piwa w pubie? Mam nadzieję, że dla sympatyków zespołu te pytania będą retoryczne. A całej reszcie mimo wszystko gorąco polecam zapoznać się w całości z EPką „Nic Do Powiedzenia”. Na pewno nie będzie to czas stracony.

Przemysław Nowak (11 grudnia 2006)

Oceny

Kasia Wolanin: 6/10
Przemysław Nowak: 6/10
Tomasz Łuczak: 6/10
Kamil J. Bałuk: 5/10
Średnia z 6 ocen: 6,33/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także