Ocena: 8

Tobias Jesso Jr.

Hollywood


Zdjęcie Tobias Jesso Jr. - Hollywood

Tobias Jesso Jr. był objawieniem niszowej blogosfery w zeszłym roku. Tajemniczy facet, o którym nie można się było właściwie niczego konkretnego dowiedzieć, na pogniecionej kartce papieru napisał skromną balladę. Piosenkę nagrał i wraz z tym pomiętym zapisem nutowym i tekstem wrzucił do sieci. „Just A Dream” zyskało sobie pewne grono oddanych sympatyków. Jednak po tym mały sukcesie Tobias zamilknął niemalże na rok. I kiedy już zapewne wszyscy, którzy go jeszcze pamiętali, pogodzili się z tym, że enigmatyczny singer/songwriter był raczej jednorazową zajawką, Jesso Jr. niespodziewanie powrócił. „True Love” - ponownie nieśmiała, miłosna ballada – znów pokazała, jak zdolnym gościem jest Tobias, który w ekstremalnie oszczędnych kompozycjach potrafi przekazać całą gamę niemałych emocji, ale też zarazić własną wrażliwością. Gdy się wydawało, że „True Love” powtórzy historię poprzedniej piosenki, czyli że wokalista gdzieś się rozpłynie i zniknie na rok, True Panther Sounds postanowiło nawiązać współpracę z Tobiasem. Pierwszym efektem kooperacji singer/songwritera z profesjonalną wytwórnią jest singiel „Hollywood”, w którym słychać już studio nagraniowe, a sentymentalna, miłosna tematyka ustąpiła miejsca zgrabnej, dowcipnej, słodko-gorzkiej krytyce stolicy stanu Kalifornia. Fajnie, jak ta nienachalna krytyka masowego show biznesu, nie tylko współgra z dotychczasowym wizerunkiem wokalisty – nieśmiałego, romantycznego, utalentowanego wrażliwca – ale też z obawami samego Tobiasa, co do „profesjonalizacji” własnej kariery. Czytam, jak ci, co pierwszy raz poznali go przy okazji „Hollywood”, porównują pieśniarza do Billy'ego Joela, wczesnego Rufusa Wainwrighta czy modnego obecnie Father Johna Misty'ego – obecnego wcielenia Joshua Tillmana z Fleet Foxes. Nie chcę porównywać wokalisty do nikogo, bo trzymam kciuki za to, by to do Tobiasa porównywali za kilka lat innych, debiutujących pieśniarzy.

Kasia Wolanin (16 grudnia 2014)

Oceny

Kasia Wolanin: 8/10
Kuba Ambrożewski: 7/10
Średnia z 2 ocen: 7,5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: nice
[16 grudnia 2014]
Przyznam, że pierwsze kawałki Tobiasa spłynęły po mnie, ale Hollywood jest naprawdę świetne.Podobno debiut wyprodukował m.in. JR White z nieodżałowanych Girls, zatem zapowiada się to wszystko bardzo obiecująco.

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także