Ocena: 6

David Bowie

Where Are We Now?


Zdjęcie David Bowie - Where Are We Now?

Dzięsięć lat minęło jak jeden dzień i „Never Get Old” zmieniło się w „just walking the dead”. No dobra, nie jestem pewien, ale chyba się wzruszyłem, jak prawie wszyscy. Starszy pan oprowadza nas po Berlinie, którego już nie ma. Ale nie oszukujmy się – tamten Bowie, podobnie jak dyskoteka Dschungel, również już odszedł. Mur nie dzieli już na dwie części Potsdamer Platz, nieopodal którego w Hansa Studios powstał „Heroes”. Otrzyjcie łzy, bo chyba jednak więcej w tym elementu zaskoczenia (on wrócił!), niż wielkiego muzycznego wydarzenia.

To gdzie jesteśmy? Czy tylko ja mam wrażenie, że to część druga „Thursday's Child”? Trochę uproszczona, spowolniona, doprawiona sporą dawką patosu. I zaśpiewana głosem człowieka stojącego nad grobem. Jest ładnie, ale i przygnębiająco sentymentalnie. Bowie po zawale nie będzie już Ziggym, Thin White Duke'iem, czy choćby Nathanem Adlerem. Bardziej niż kiedykolwiek jest po prostu sobą, Davidem Jonesem. Wrócił, ale chyba po to, żeby zacząć się żegnać. OK, OK. Poczekajmy do marca, na „The Next Day”. I na kolejny album. Bo przecież będzie. Wszystkiego najlepszego, panie Jones!

Paweł Gajda (29 stycznia 2013)

Oceny

Jędrzej Szymanowski: 7/10
Marta Słomka: 7/10
Bartosz Iwanski: 6/10
Karol Paczkowski: 6/10
Kasia Wolanin: 6/10
Kuba Ambrożewski: 6/10
Paweł Gajda: 6/10
Paweł Szygendowski: 6/10
Rafał Krause: 6/10
Sebastian Niemczyk: 5/10
Michał Pudło: 4/10
Paweł Sajewicz: 4/10
Łukasz Błaszczyk: 4/10
Średnia z 13 ocen: 5,61/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: jjsz nzlg
[31 stycznia 2013]
a ja byłbym skłonny przyznać że dużą rolę w moim wzruszeniu odegrała właśnie struktura tej kompozycji. Uderza mnie choćby trzeci akord, fajnie przełamujący spodziewany schemat, a także obcinanie i dodawanie taktów względem tegoż. To wszystko właśnie wcale nie jest takie prościutkie, oj nie.
Gość: alex
[31 stycznia 2013]
@pszemcio
ale czy screenagers to jakaś akademia muzyczna, która przyznaje noty biorąc pod uwagę tylko złożoność partytury? Ciebie wzrusza, mnie też wzrusza i chyba o to chodzi -> jest to integralna część odbioru utworu jako całości. Ogólnie czy jest potrzeba punktowego oceniania tego typu utworów?
Gość: szwed
[30 stycznia 2013]
6/10 zrozumiałe, choć sam dałbym trochę więcej. Nie oczekuję genialnej płyty, ale on na każdym albumie ma co najmniej jedną fenomenalną piosenkę. Reality naprawdę nieźle się broni po latach, a "Bring Me The Disco King" to jakieś 9-10/10.
Gość: pszemcio
[30 stycznia 2013]
Zgadzam się z oceną 6. To nie są szczyty jeśli chodzi o Bowiego i bardziej działa tu kontekst, trzęsący się głos Davida, świadomość wieku, szacunek dla POSTACI, odniesienia do przeszłości itd. To jest kawałek przy którym ja osobiście sie wzruszam przez kontekst właśnie, ale też mam swiadomość że muzycznie jest to prościutka rzecz, bez historii raczej. Nie rozumiem oburzenia, że ktoś daje 4. Tym bardziej nie kumam czemu to ktoś zestawia z 8 dla Justina. Przecież to inne historie, inne etapy kariery, inne konteksty. Tego się nie da porównać.

Po początkowej euforii związanej z nową płyta Bowiego, troche wyluzowałem. Myślę że będzie bardzo dobrze jeśli zapoda album na miarę Reality, które bardzo lubię.
Gość: Ola
[29 stycznia 2013]
3? 4? co za cyrk panowie...
Gość: ishiq
[29 stycznia 2013]
okropnie to nudne
Gość: tm
[29 stycznia 2013]
timberlake dostaje 8, a Bowie 6 ( od niektórych nawet 3 i 4). ojej... Bowie zostawia takiego Justina i Jay-Z w przedbiegach. no nic, może kiedyś zrozumiecie.
Gość: pszemcio
[29 stycznia 2013]
dobrze napisane
Gość: sz
[29 stycznia 2013]
ogarnijcie się...

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także