Ocena: 7

Radiohead

Burn the Witch


Zdjęcie Radiohead - Burn the Witch

Po serii podchodów i dziwnych zagrywek, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni (wyczyszczenie do cna strony internetowej oraz mediów społecznościowych, w tym prywatnych kont muzyków na Twitterze, a także dwa teasery wideoklipu zamieszczone na Instagramie), Radiohead nareszcie zaprezentowało singiel promujący nadchodzący, dziewiąty album. Strzępy informacji na temat „Burn the Witch” Thom Yorke wraz z ekipą wypuszczał już od 2003 roku: wśród archiwalnych wcieleń strony internetowej zespołu można wręcz znaleźć tekst utworu, którego znaczna część nie zmieniła się od dziesięciu lat, a także urywki kompozycji, które zdarzyło się grupie prezentować na koncertach. Początkowe akordy zapowiadały dosyć mroczną kompozycję, zwłaszcza w połączeniu z tytułem. A jaki jest ostateczny rezultat? O dziwo, utwór brzmi dosyć jasno i wcale nie aż tak depresyjnie. Na pierwszy plan wybija się orkiestralne instrumentarium grające nieustannie wariacje dwóch akordów, przeplatające się z trzaskiem charakterystycznych brzmień Rolanda TR-909 (które były już wcześniej obecne w dorobku zespołu, czego najjaśniejszym przykładem jest „Videotape”). Mimo dominującej roli instrumentów smyczkowych, „Burn the Witch” zawiera wyczuwalne podobieństwo do „Default” Atoms for Peace, zwłaszcza jeśli chodzi o groove. Wszystkie perkusjonalia tudzież przeszkadzajki, bas przemykający w tle oraz niby ciężka, ale mimo to unosząca się nieco nad wszystkimi instrumentami elektronika pokazują jednak, że w tym utworze maczali palce wszyscy muzycy Radiohead, a nie tylko Thom Yorke. Silny nacisk postawiony na smyczki obecny również w opublikowanym w grudniu „Spectre” pozwala przypuszczać, że następca „The King of Limbs” będzie ukierunkowany właśnie w orkiestralną stronę („Arpeggi”, pamiętamy [*]). Czyżby zbliżająca się trasa miała odbyć się pod hasłem Radiohead symfonicznie? Tego nie wiadomo, ale tak czy siak, kolejny radioheadowy krążek może okazać się nieco większym zaskoczeniem niż miało to miejsce przy ostatnich dwóch płytach.

Marcin Małecki (4 maja 2016)

Oceny

Michał Weicher: 8/10
Wojciech Michalski: 8/10
Piotr Szwed: 7/10
Średnia z 3 ocen: 7,66/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: Universe
[12 maja 2016]
Absolut
Gość: rzyg
[4 maja 2016]
nudy w chuj

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także