Obsypany nagrodami slamer, specjalista od zaangażowanego spoken word, doświadczony, a jednocześnie wciąż chyba zbyt mało znany raper, lubiący eksperymentować z folkiem i rockowym brzmieniem, właśnie wydaje swój nowy album, nad którym pracował pięć lat. Trzeba przyznać, że wypuszczone na początku czerwca „Alright” to doskonała wizytówka, z pewnością mająca szansę przekonać wielu do zapoznania się z całością „Kill The Wolf”. Niezwykle wciągający, energetyczny beat, który na równi ze świetnym wokalem, stanowi o sile tego numeru, jest tyleż nowoczesny, co będący odwołaniem do rytmiki znanej z twórczości prekursorów hip-hopu z lat sześćdziesiątych takich jak The Last Poets. B. Dolan proponuje coś, co z jednej strony imponuje naturalnością, oldschoolowym urokiem, z drugiej zaś po trzech minutach zmienia się bardzo odważną, niepokojącą, alternatywną propozycję. Wady? Chyba tylko ten teledysk wyglądający trochę jak reklama klubu Go Go, wystylizowanego specjalnie dla uczestników Castle Party w Bolkowie.