Wywiad z Estebanem Ruiz Sanchezem - gitarzystą grupy Renochild

Obrazek Wywiad z Estebanem Ruiz Sanchezem - gitarzystą grupy Renochild

Lukasz: Co oznacza nazwa grupy "Renochild"? Czy jest ona powiązana z innym artystą, piosenką, wydarzeniem?

Esteban: "Reno Child" to tytuł rockowej piosenki hiszpańskiego muzyka Paula Fustera. Cóż, najpierw zrozumieliśmy go w dość przewrotny sposób: sądziliśmy, iż ta piosenka opowiada o dziecku z głową renifera (po hiszpańsku "renifer" to "reno"). O tym, że byliśmy w błędzie, dowiedzieliśmy się później. Lecz pomimo tego, że Paul Fuster śpiewa o dziecku z miasta Reno (Nevada, USA), zdążyliśmy pokochać wizję dziecka z głową renifera. Tak zostało do tej pory.

Jak zdefiniowałbyś brzmienie Renochild?

To ciężki orzech do zgryzienia. Wyobrażam sobie, że nasza muzyka to praktycznie nasze życie, przełożone na akordy, rytm i melodie. Lubimy o sobie myśleć jako o zespole rockowym, choć niektórzy przypisują nam cechy popu. Nie ukrywamy też, iż dużo czasu pochłaniają nam przygotowania do występów na żywo. Jestśmy bardziej zespołem koncertowym, niż studyjnym.

Co zainspirowało was do założenia zespołu i tworzenia muzyki?

Myślę, że każdy człowiek potrzebuje jakiejś metody wywierania wpływu na świat, w którym żyje. Każdy ma swoją metodę wyrażania tego, co odczuwa: bólu czy radości. Nasz sposób to muzyka. Mieliśmy szczęście, że razem zabraliśmy się do tego. Wszyscy w zespole przyjaźnimy się od dziecka. Wszyscy kochamy muzykę, szczerą muzykę. Dziękujemy naszym rodzicom za to, iż pokazali nam drogę do świata prawdziwej muzyki.

Kto was dostrzegł jako pierwszy? Kto pierwszy usłyszał waszą muzykę?

Wielu ludzi słyszało naszą muzykę wcześniej, lecz tylko ludzie z wytwórni Pulpo Negro - Robbie France i Tim Oldfield - zainteresowali się nią. To trochę smutne - jedynymi ludźmi w całej Hiszpanii zaintrygowanymi Renochild byli dwaj Anglicy.

Kiedy zaczęliście sobie zdawać sprawę, że macie szansę na wydanie płyty?

Jako Renochild pisaliśmy już piosenki w 1996 roku. W 1999 dołączył do nas perkusista - Javi i dopiero wtedy zaczęliśmy w pełni funkcjonować. Wtedy też zadecydowaliśmy, iż będziemy pracować tak ciężko jak to tylko możliwe, by ostatecznie osiągnąć nasz cel - nagrać płytę. Nie mieliśmy jednak pojęcia JAK to zrobić... Zaczęliśmy więc codzienne próby i nagraliśmy kilka dem. Ostatnie z nich - "Audio" - wysłaliśmy do wszystkich wytwórni płytowych w Hiszpanii. Od trzech otrzymaliśmy odpowiedzi. Sony Music i Warner odesłali nasze demo z powrotem, mówiąc iż zupełnie nie są zainteresowani i lepiej, gdy zatrzymamy je dla siebie. Po sześciu miesiącach odpowiedziała też wytwórnia Pulpo Negro oznajmiając, że chce nagrać nasze piosenki! Wtedy mieliśmy już nagrywać kolejne demo, gdy zadzwonił do nas producent - Robbie France. Zamiast dema, zaczęliśmy przygotowywać płytę długogrającą.

Wymień proszę 5 Twoich albumów wszechczasów.

Cóż, ja wiem, i wiem że ty też o tym wiesz, to cholernie nierealne by sprowadzić wszystko do pięciu płyt ;) Powiedziałbym jednak, że będą to:

The Beatles - White Album

Pink Floyd - Wish You Were Here

Radiohead - OK Compuer

Jeff Buckley - Grace

I ktokolwiek z tej grupki: Velvet Underground, David Bowie, Tom Waits, The Smiths, The Clash, The Pixies, Nirvana, The Smashing Pumpkins, Pearl Jam, REM, The Verve, Doves, The Who itd...

Pomówmy o waszej debiutanckiej płycie. Czy podczas jej nagrywania wyznaczyliście sobie jakiś konkretny cel?

Tak naprawdę, to nie. Hiszpański rynek muzyczny jest poddanym wielkich kompanii rozrywkowych: promuje wokalistów powiązanych z hiszpańskim "Idolem" ("Operacion Triunfo") i masę dziwacznych artystów muzyki latynoamerykańskiej. Ciężko jest utrzymać się tutaj Hiszpanom śpiewającym po angielsku. Byliśmy po prostu szczęśliwi, iż udało nam się nagrać ten album. Skupiliśmy wtedy całą uwagę na nauczeniu się najwięcej ile byliśmy w stanie. To był wspaniały miesiąc!

Co kryje się za tytułem waszego albumu?

Shuttle to słowo, które wyrażać może rozmaite rzeczy. Dla nas oznacza to uczucie, które towarzyszyło nam gdy mieliśmy 20 lat, zaczynaliśmy być niezależni, zaczynaliśmy mieszkać z naszymi dziewczynami. To tak jak gdyby ktoś wystrzelił cię w przestrzeń kosmiczną i nie masz pojęcia, gdzie wylądujesz. Każdy wokół stara się przygotować cię do odniesienia w życiu sukcesu: rodzice, nauczyciele, społeczeństwo... Wszyscy oni mówią "zrób to lub tamto by zwyciężyć", lecz nigdy nie powiedzą ci, abyś przygotował się na upadek (Czy ktoś pożyczy mi kask, na wypadek gdybym się rozbił?) Wielu ludzi uważa, iż "Shuttle" oznacza wahadłowiec mający wynieść nas na szczyty sławy... Tymczasem ma on wręcz odwrotne znaczenie.

Wasz album oscyluje pomiędzy kompozycjami Radiohead i późnego Porcupine Tree a chwytliwymi popowymi melodiami. Jaka muzyka i jacy artyści wpłynęli najbardziej na twórczość Renochild?

Muzyka od pierwszego albumu The Beatles do ostatniego Radiohead. Choć, może z uwagi na nasz wiek (nikt w zepsole nie ma więcej niż 25 lat), to zbyt rozległa grupa wykonawców. Z jednej strony, wpłynęła na nas wybuchowość wczesnych lat '90 w Hiszpanii, wraz z Nirvaną i innymi grupami z Seattle grajacymi tę hałaśliwą, słodką i kochaną rzecz zwaną grungem. Wszyscy ci, którzy dorastali słuchając Pink Floyd, Hendrixa, The Animals, The Who, Neila Younga, Deep Purple i Led Zeppelin, prawidłowo zrozumieli styl z zachodniego wybrzeża. Z drugiej strony rozmaici, bezpośredni i niebezpośredni spadkobiercy The Beatles również nas inspirują: od Radiohead po Doves i Coldplay.

Czy słyszeliście o porównywaniu waszej grupy do zespołu Hope Of The States? Czy według was, to trafne porównanie?

Tak naprawdę to nie... Swoją drogą, Hope Of The States to cholernie dobry zespół! Jeżeli chodzi o występy na koncertach, najczęściej porównywani jesteśmy do Mogwai, Sigur Rós, Coldplay, Radiohead. A skoro Hope Of The States jest porównywany do tych zespołów, to... Tak, można nas porównać z Hope Of The States!! :)

Jakie są twoje ulubione kawałki z "Shuttle"? Czy pokrywają się z tymi, które są najbardziej pożądane przez publiczność na koncertach?

Nie zawsze. Najbardziej lubię Icaro, Insecure oraz I Would Follow. Publiczność kocha Everything's Fine oraz Shuttle. Lecz to często się zmienia, myślę, że zależy to od miejsca w którym gramy. Sam nie wiem..

Podczas słuchania "Shuttle", odniosłem wrażenie, że słowa "Polar Shelter" odnoszą się w znacznym stopniu do waszej muzyki. Czy to prawda? Czy każdy może znaleźć miejsce dla siebie na waszym albumie, niezależnie jak bardzo chłodny może on czasami być?

Na końcu tak, choć Polar Shelter mówi o miłości. To jest jednak uczucie, które nie może być ograniczane do pary ludzi. Polar Shelter mówi o tym, jak bardzo samolubna może być czasami miłość. Zawsze potrzebujesz kogoś bliskiego, lecz są chwile (głównie wtedy, gdy znajdujesz miłość po raz pierwszy), gdy nie zdajesz sobie sprawy co tak naprawdę ona oznacza. To smutna piosenka o miłości. Każdy z pewnością przechodził przez ten ogrom uczuć, które przelaliśmy na album: każdy był kiedyś nastolatkiem i każdy bał się tego, co nadejdzie. Mam więc nadzieję, że każdy znajdzie dla siebie miejsce w "Shuttle".

Zdecydowaliście się śpiewać głównie w języku angielskim. Czy teksty te od razu pisane są w tym języku, czy też może tłumaczycie je z hiszpańskiego? Czy nie stanowi dla was problemu pełne wyrażenie siebie w obcym języku?

Piszemy teksty od razu w języku angielskim. Jak mówiłem już wcześniej, wszyscy artyści, którymi jesteśmy zafascynowani są anglojęzyczni. Ja i Pablo nie mamy problemów z pisaniem tekstów po angielsku. Problem leży jednak gdzie indziej. Hiszpańskie media nie akceptują nas, dlatego że śpiewamy po angielsku. Lecz na szczęście, to powoli zaczyna się zmieniać.

A koncertowanie? Który koncert był dla was niezapomniany lub najważniejszy?

Było wiele wspaniałych koncertów, publiczność zawsze wspiera nas w najlepszy możliwy sposób! Lecz raczej największe wrażenie zrobił na nas koncert w naszym rodzinnym mieście - w Sevilli, w marcu tego roku. Graliśmy jako support dla Sexy Sadie (prawdopodobnie najważniejszej indie-rockowej kapeli w Hiszpanii). Było mnóstwo ludzi, a po koncercie sprzedaliśmy mnóstwo naszych płyt i koszulek. Co więcej, spędziliśmy dobre pół godziny na podpisywaniu autografów! To była wyjątkowa noc dla każdego z nas.

Obok klasycznych instrumentów używacie także elektroniki. Czy planujecie zachować to instrumentarium, czy też wprowadzicie zmiany w stylu?

Jak na razie nie będziemy niczego zmieniać (przynajmniej do czasu, gdy zarobimy pieniądze na zakup większej ilości instrumentów ;) )

Wasz producent - Robbie France - mieszkał przez pewien czas w Polsce. Opowiedz proszę o nim.

Robbie urodził się w Sheffield, lecz bardzo szybko przeprowadził się do Australii. Odkąd skończył 16 lat, jest profesjonalnym perkusistą. Przed przeprowadzką do Anglii, grał w najważniejszych australijskich formacjach. Podczas pobytu w Anglii grał grupami takimi jak UFO, Ellis, Beggs & Howard oraz Skunk Anansie (na ich pierwszym albumie). Po trasie koncertowej z Wishbourne Ash, Robbie dołączył do niemieckiej grupy Alphaville. Przez ten czas, mieszkał w Polsce przez trzy lata. Zawsze twierdzi, iż Polacy pokochaliby "Shuttle". Obecnie Robbie mieszka w Muricii, i prowadzi własną wytwórnię płytową - Pulpo Negro Rcs (mimo iż na karku nie ma nawet 50-tki!)

Czy jako młodzi ludzie, stawiający pierwsze kroki w przemyśle muzycznym, jesteście wrażliwi na opinie wydawane przez krytyków? Jakie jest wasze nastawienie do recenzji i recenzentów?

Oczywiście, że jesteśmy na to wyczuleni. Recenzje i opinie w nich uważamy za podstawę naszego rozwoju jako muzyków. Wszyscy zawsze dogłębnie wczytujemy się we wszystkie recenzje i we wszystko, co ktokolwiek pisze o Renochild. To wspaniale, gdy uzmysławiamy sobie, jak niewiele jest opinii negatywnych. Lecz jeżeli trafimy na taką, zawsze ją analizujemy i staramy się wykrzesać z niej pewne rady.

Dużo mówi się o kryzysie we współczesnej muzyce rockowej. Co sądzicie o haśle, iż rock'n'roll umarł?

Faktem jest, iż muzyka przechodzi teraz ogromny kryzys, być może nawet o zasięgu światowym. Lecz myślę, że wielu ludzi mówi o tym problemie ze złego punktu widzenia, nie znając całkowitego charakteru problemu. Chcę powiedzieć, iż w muzyce rockowej liczy się więcej, niż tylko sprzedaż płyt. Sądzę, że promowanie koncertów byłoby prawidłową drogą do uzdrowienia sytuacji. Nie mogę jednak mieć pełnego zdania na ten temat, bo jak sam wiesz, jesteśmy "tu" nowi!

Co planujecie na przyszłość? Czy będziecie starać się o wydanie waszego krążka w innych europejskich krajach? Czy są jakieś szanse, że zobaczymy was kiedyś na żywo?

Aktualnie zaczynamy pracować nad nowymi piosenkami na nasz kolejny album. Na razie nie mamy jednak pojęcia, kiedy zostanie on nagrany i wydany. Staramy się wydać "Shuttle" gdziekolwiek się da, lecz bardzo trudno jest znaleźć pomoc ze strony dystrybutora i promotora. A co do zobaczenia nas na żywo.. Po prostu nas do was zabierzcie!! :) Pragnęlibyśmy zagrać w Polsce i zrobilibyśmy to, gdybyśmy mieli zaplanowanych kilka koncertów, które pozwoliłyby pokryć koszty podróży (nie zależy nam na zarobieniu pieniędzy!). Jak na razie, sami nie mamy środków, by odwiedzić Screenagers! Zadaję więc pracę domową dla ochotników: zorganizujcie koncerty Renochild w całej Polsce! :)

Wyobraźmy sobie, że macie możliwość zaproszenia dowolnego artysty na świecie do swojej sesji nagraniowej. Kogo byś wybrał i dlaczego? Nie ograniczaj się do żyjących osób ;)

Wybrałbym Johna Lennona. Lecz nie obraziłbym się za obecność w naszym studiu Briana Eno i Steve'a Albini.

Co możesz powiedzieć o przemyśle muzycznym w Hiszpanii?

Jest bardzo dziwny. Istnieje dużo świetnych rockowych kapel, które są coraz bardziej rozpoznawalne w Europie, Japonii i Stanach Zjednoczonych. Grupy takie jak Standstill, Mantaray, Tokio Sex Destruction częściej koncertują poza Hiszpanią, niż w niej. Lecz z drugiej strony, nie otrzymujemy żadnej pomocy ze strony państwa, stacji radiowych czy telewizyjnych. To śmieszne uczucie, gdy patrzy się na wysiłek i sumy pieniędzy wkładane w osoby, które nie mają zupełnie nic do powiedzenia i śpiewają w "Idolu". Całą śmietankę spijają też zespoły śpiewające tylko po hiszpańsku. Mam nadzieję że ta beznadziejna sytuacja zmieni się wkrótce.

Ostatnie pytania... Czy lubicie corridę? :

Walki byków? Nie, nigdy tego nie zrozumiem.

"Everything's Fine" with you guys? ;)

... yeah, and if the sun should rise again...

Czy zechcesz powiedzieć coś naszym czytelnikom w Polsce?

To była jedna z najwspanialszych niespodzianek, odkąd zaczęła się cała historia z zespołem. Gdy przeczytałem, a raczej zobaczyłem (tak mi przykro, że nie znam polskiego) recenzję na Screenagers poczułem się tak rewelacyjnie, że napisałem do was, by wam podziękować. I to właśnie to chcę powiedzieć wszystkim: DZIĘKUJĘ. Proszę, nie przestawajcie dawać nam podobnych szans jak ta teraz. Ułatwiacie i uszczęśliwiacie nasze życia.

Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce.

Lukasz: What does the Renochild name exactly mean? What was your inspiration for making music?

Esteban: Well, Reno Child is the title of spanish rock musician' song called Paul Fuster. Firstly we understood the name of the song in a wrong way and thought about a Child with reindeer head, (in spanish "reindeer" is said "Reno"). Then we realized that we were wrong because Paul fuster was talking about a kid from Reno (Nevada US), but we had already felt in love with the image of a child with reindeer head, so there we are!

How would you define the sound of Renochild?

That's a hard thing to be done, mate! It's basically our lives translated into chords, rythms and melodies I imagine... We like to think that we sound like a Rock band, eventhough some might say we are a pop band, we don't hide from powerful arrangements for live performances... We are a "live" band more than a "studio" band.

What was your inspiration for making music?

I think that everybody needs to find it's own way to interact with the world he lives in. We all need to express what we feel, whatever hurts, those things that make us happy... We found our way in music. And we were so lucky to gather arround that necesity. We are friends since we were little kids, all of us. We al loved music, honest music (thanks to our parents that showed us the way to this world of real music)

Who spotted you, who was the first one to hear your music?

Lots of people are supposed to have heard our songs, but just the guys from Pulpo Negro (Robbie France and Tim Oldfield) really went further. The loved the songs in the demo and just went for it. It's sad to admit that the only people in spain interested in Renochild were two english guys!! But it's being great anyway!

When did you realise that you have a chance to record an album?

As a band we are together since 1999, although Renochild was already writing songs by 1996 (we didn't have a drummer untill Javi joined us in 1999).Since then, we decided to work as hard as we could to achieve the goal of recording an album, eventhough we really had no idea of how could we do it! ...so we started to rehearse everyday, and record a cople of demos, the last one (called Audio) was sent to all the record lables in Spain and three of them answered: Sony Music and Warner Chapel sent the demo back (they said we would like to have it back! The had no interest at all...) and Pulpo Negro Records answered six months after, they wanted to record our songs! We were thinking about recording a new demo when our producer Robbie France called, so we started to prepare the album instead. I think that was the day we realized that we were going to do it! Never before.

Could you pick your 5 favourite albums of all time?

Well personally, and eventhough I know that you know that it's fucking impossible to sum it up to five albums! ;-) I would say...

The Beatles - White album.

Pink Floyd - wish you were here

Radiohead - Ok Computer

Jeff Buckley - Grace

And any of the Velvet Underground, Bowie, Tom Waits, The Smiths, The Clash, The Pixies, Nirvana, The Smashing Pumpkins, Pearl Jam, REM, The Verve, Doves, The Who, etc....

Let's talk about your debut album. Did you have a special target to achieve during the recording?

Not really.The spanish market is completely surrendered to big entertaimment companies, I mean, singers that came from spanish "Idol" (Operacion Triunfo) and all that big mass of odd "latin" music. It's very hard for a spanish act singing in English to do fine in Spain... so we just were happy to record the album and were paying all our attention in learning as much as we could. That was a great month!

Your album sounds like a blend of Radiohead and late Porcupine Tree with catchy, sophisticated pop tunes. Are there any other artists who had an influence on your music?

Sure. From the very first Beatles to the Radiohead of Hail to the Thief. But, maybe, due to our age (none of us is older than 25) there are to big groups of influences... On a hand we got all that explosion we lived in Spain in the early nineties with Nirvana and all the guys doing that noisy lovely thing called Grunge Rock from Seattle... all those that had grown listening to Pink Floyd, Hendrix, The Animals, The Who, Neil Young, Deep Purple, Led Zeppelin... understood that movement from the West Coast in the right way. In the other hand we got all the bands that followed The Batles in one way or the other, from Radiohead to Doves or Coldplay...

What are your favourite tracks from"Shuttle"? Do your choices overlap with those of your audience?

Not always. For me, the ones that I like the most are Icaro, Insecure and I Would Follow... people love everything's fine and Shuttle... I think it changes, it might depend on the venue... don't know...

You sing mostly in English. Are your lyrics written from scratch or do you translate them from Spanish? Do you have problems with fully expressing yourself in a foreign language?

We write staright ahead in english. As we've been talking before, all our references are english speking artists, and me and Pablo (we write most of the lirycs speak english without trouble) Sometimes it is a problem... lots of media in spain don't accept us just because of we sing in english... but luckly that's a fact tha is changing.

While listening to "Polar Shelter" lyrics I thought that they refer to your music. Is that true? Can everyone find a place for themselves on your album, no matter how cold it can be sometimes?

In the end yes, eventhough Polar shelter speaks about love. But it's a feeling that can be not just about a couple. Polar Shelter speaks about how selfish can love be sometimes, it says that you'll always need someone to love by your side but there are times (above all whe you are finding love for the first times) when you don't realise about what love really means. It's a sad love song. Everybody has surely gone through all that bunch of feelings that we spread all over the album because everybody has been a teenager and everybody has been affraid of what's to come... so we hope everybody find its little place in the Shuttle.

You use both electronic and classic rock instruments. Do you plan to keep these in future or maybe you thought about changing your style?

For the moment we'll keep them (at least untill we earn money enough to buy some more of them! :) )

How about touring? Which concert was the most important or the most remarkable for you?

There's been a lot of great gigs, people has always supported us back in the best way! But probably the most impresive one was here, in our hometown Sevilla, the gig we had in March this year. We were supporting Sexy Sadie, (maybe the most important indy - rock band in Spain), there was a lot of people... the gig was very good, and after it was over we set our little record & merchandising shop as always. We sold hell of a lot of albums, a lot of t-shirts and what's best, we spent about an hour and a half signing autographs! That was a special night for the five of us.

I heard that your producer Robbie France spent quite a long time in Poland. Is that true, what's the story of his life?

Robbie was born in Sheffield, but moved to Australia very soon. He has always been a proffesional drummer, since he was sixteen. He played with all the important Acts in australia and then went bank to England when he was offered to play drumms with UFO (a heavy rock band of the 80's), then he played with Ellis, Beggs & Howard, and Skunk Anansie, in their first album. After that he played drumms for artists such as Björk. After that he toured with Wishbourne Ash and joined a megaband from Germany, Alphaville. During that time he lived in Poland, three years! He always said that you guys would love Shuttle. Nowadays he lives his retirement in Murcia, Spain and runs his own record lable, Pulpo Negro Rcs. (though he is not even fifty!!)

As young people who are "fresh" in music industry are you sensitive to criticism? What is your attitude towards reviews and critics?

Of course we are. That's something we consider basic to keep on growing as musicians. We always read deeply all the reviews, all of us. Everything it's said about Renochild. It's great to realize that there are rarely bad opinnios, but when there's one, we analize it a try to get all that's good for us in it.

People talk a lot about the crisis of rock music nowadays. Do you think that rock'n'roll is dying?

I think that it's true that we are going through a huge, masive crisis; maybe a global one. But I think that maybe so many people speaks about it from the wrong point of view, or better from an incomplete point of view. What I say is that 'selling albums' is not everything in this industry. I think that promoting live events would be a healthy road to follow. But, I just can't have a complete opinion so, as you know, we just arrived!

What are your plans for the future? Will you try to release your record in most European countries? Are there any chances to see you live in Poland?

These days we are starting to work on new songs for our second album, but we have no idea of when would it be recorded or released. We are trying to issue "Shuttle" everywhere we can, but first we need to find distribution and promotional help there where we want to be sold. That's a hard thing to do. And about seeing us live...Just take us there!! :) we would love to play in Poland but unless we got a few gigs that at least allowed us to afford the travelling costs (because we don't care about earning money! But we have no money to spend...) we can't go for a visit to screenagers! So there you go, voluntary Homeworks: Find Gigs for Renochild all over Poland. ?

Imagine you have the possibility to invite any artist to your recording session. Who would you choose and why? Don't limit yourself to the living ones.

I would invite John Lennon. But another two guys I wouldn't mind seeing by us in the studio are Brian Eno and Steve Albini (producers).

What's the music scene like in Spain at the moment?

Weird. There are a lot of great rock bands, getting more and more recognising in Europe, Japan or the United States (bands such as Standstill, Mantaray, Tokio Sex Destruction are touring more outside than inside Spain). But in the other side we got no support or help from the government, television, radio stations... It's funny to see how they invest tons of money and effort on acts with nothing to say, singing prefab tunes ("idols") and mostly spanish singing acts got al the pieces of the cake. I hope this crap changes soon, and it seemes to be doing so.

Everything's Fine with you guys?

... yeah, and if the sun should rise again...

Have you ever heard about being compared to Hope of The States? Do you consider this comparison right?

Not really, I mean no to Hope of the states (fucking brilliant guys!). We've been copared, talking about live performing, to Mogwai, Sigur Rös, Coldplay, Radiohead... and Hope of the States surely are being compared to those bands as well!! So yes, we can be compared to Hope of the States!! :)

Is there some story behind the tittle of the album, Shuttle?

Well, Shuttle is a word that can express different things, for us it means that sensation we had when we're arround twenty years old, start being indepndet, live together with a girl for the first time... It's like someone shoots you out to space and you have no idea of where you are going to land... Everybody gets (or try) to get you ready for success in life: your parents, you teachers, society... they all say "do that or this to be a winner" but they never say get ready in case you fail (Could anyone lend me a helmet to crash myself?). So lots of people think that Shuttle means: "this is our shuttle to the hall of fame" and it just the opposite.

Do you like Corrida?

Bullfighting? No. I'll never understand it.

Any final words to our readers in Poland?

This has been one of the best surprises since the whole thing of being a Rockband started. When I read, well, when I saw (I'm so sorry I can't speak Polish) the review in Screenagers felt so great that I wrote Lukasz to say thank you. So that's what I'd like to say everyone: THANK YOU. Please, keep on giving us chances like this! You make our lives easier and happier!

I hope to see you soon.

Łukasz Jadaś, Witek Wierzchowski (10 września 2004)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także