Voo Voo
Opole, Piastonalia, Boisko UO - 14 Maja 2003
Na wstępie kilka słów o samym zespole. Voo Voo uważam za legendę rockowego grania w Polsce. Jest to jeden z nielicznych zespołów mających swój styl wypracowany przez lata. Wojtek Waglewski to również bez wątpienia jeden z najlepszych gitarzystów w naszym kraju.
Niecierpliwiłem się bardzo na ich występ bo dwa ostatnie albumy Voo Voo 'Płyta z Muzyką' i 'Płyta' to moje ulubione polskie wydawnictwa ostatnich lat. Co ważne nie jestem fanem polskiej twórczości bo jest generalnie słaba, więc tym bardziej cieszę się że mamy nad Wisłą takie perełki jak chociażby Voo Voo, Janerkę albo Świetliki.
Zaczęli przed 20.00. 'Wita zespół muzyki młodzieżowej Voo Voo' ironicznie przywitał się z około 2 tysięczną widownią Waglewski i dodał 'Zagramy 74 minuty... wszystkie nasze przeboje'. Naprawdę miłe powitanie.
Jako pierwszy rozbrzmiał delikatny i genialny 'Puknij się w głowę' który otwiera wydaną w ubiegłym roku 'Płytę'. Jazzowy klimat, świetny jak zwykle saksofon Mateusza Pospieszalskiego i charakterystyczny, ciepły wokal Wojtka. Od razu zrobiło się cieplej pomimo tego iż pogoda w tym roku na Piastonaliach wyjątkowo nie dopisała. Deszcz połączony z zimnymi podmuchami wiatru nie należy do przyjemności. Tego wieczoru jednak wyjątkowo rozpadało się dopiero po ostatniej piosence Voo Voo... Czasami magia jest nawet w powietrzu...
Kolejne utwory zespołu rozbujały publiczność. Kołysanie i subtelny taniec młodych ludzi można było dostrzec nawet daleko od sceny pod którą zawsze jest najbardziej gorąca atmosfera... Było m.in. 'Zejdź ze mnie', 'Nie Spać', 'Nabroiło się' i 'Łabi Jabi'. Wspaniała, wysmakowana muzyka z dodatkiem elektroniki i wirtuozerskiej gry saksofonu. Nie trudno zauważyć że Voo Voo to zespół świetnych muzyków bardzo dobrze rozumiejących się ze sobą i grających z prawdziwą pasją. Na sam koniec zagrali coś czego nie spodziewałbym się po tym zespole. Kilkunastominutowa kompozycja w formie improwizacji, przepełniona elektronicznymi wstawkami, hipnotycznym wokalem i transową grą perkusisty wywarła na wszystkich spore wrażenie... Oto rockowa awangarda XXI wieku i to w polskim wydaniu!
Ja jednak najbardziej z tego występu zapamiętam piosenkę na którą tak naprawdę najbardziej czekałem... 'Nim stanie się tak jak gdyby nigdy nic nie było' jest moim ukochanym utworem Voo Voo ze wspaniałym tekstem Waglewskiego, ładnymi akordami, pulsacją reggae i wspaniałą melodią... Trudne do opisania...
Widziałem już sporo zagranicznych i krajowych zespołów na żywo i Voo Voo jest na pewno w ścisłej czołówce. Z nimi możemy wchodzić do Europy bo to jedna z pereł współczesnej polskiej kultury z której powinniśmy być dumni...
A po koncercie padał deszcz...