Półmetek 2010: single
Gdy wpadliśmy na pomysł semestralnego odświeżenia naszych tegorocznych zajawek singlowych – wcześniej polecanych na łamach Miesiąca w singlach, Urbanizera i Młodych Wilków – nie zdawaliśmy sobie sprawy ile tego jest! Kryterium było bardzo wyraźne: „Nie bierzemy niczego poniżej siódemki” i w założeniu miało sprowadzić poniższy wybór do ścisłej piosenkowej elity. Efekt przekroczył nasze naiwne założenia: 72 utwory to żadne wąskie „top20”, ale prawdziwy potwór wysokojakościowej muzyki, której nie sposób zamknąć w lakonicznym opisie. Jest tu bowiem od zatrzęsienia wszystkiego: czołówka komercyjnego r’n’b, świdrujące wobble, błyszczące neo-disco, prog-rock, elementy house’u, minimalistyczna elektronika i maksymalistyczne gitary. Postmodernizm i tradycjonalizm. Oto gęsta, brzmieniowa esencja ostatnich sześciu miesięcy; pobudka dla wszystkich, którzy dotąd spali; wybór utworów najlepszych, spośród tych, którymi zajmowaliśmy się przez minione pół roku.
Komentarze
[9 lipca 2010]
[8 lipca 2010]