Screenagers Jukebox #5: czerwiec 2009

Kuba Ambrożewski

Nie wiem czy mogę dalej brać udział w prowadzeniu tego serwisu po tym co się stało. Zespół Cheap Trick wychodzi, wywołuje czterominutowy pożar na scenie i jedną ręką bez trzymanki zamyka temat muzyki rockowej. Wszelki komentarz do tej piosenki i tego jej tutaj wykonania wydaje mi się zbędny. Po tym co zobaczyłem takie grupy jak The Rolling Stones albo New York Dolls zdają się wykonywać muzykę w krótkich spodenkach. Aha, słuchać GŁOŚNO, nie tylko dlatego, że klip jest cichy. So, this is a song for those of you who have WEEEEEIRD parents.

Cheap Trick – Surrender (Live)

Kamil J. Bałuk

„Undone”? „Buddy Holly”? Niee, moją ulubioną piosenką Weezer jest „Island In The Sun”. Sama piosenka prosta i melodyjna, coś na kształt evergreena z banalnymi chwytami gitarowymi, coby go można było grać na ogniskach. W sumie lepsze takie ogniska w USA, niż nasze polskie z „Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny". To też piosenka, do której są dwa teledyski. Pierwszy przedstawia zespół na weselu meksykańskim i jakoś nigdy specjalnie z treścią piosenki mi się to nie kojarzyło. Potem, przed pracami nad nowym video, basista Mikey Welsh zaginął w akcji otoczony troskliwą opieką psychiatryczną. Ja bym żałował, bo te wszystkie zwierzęta, włączając szympansa bujającego się na trawie i młodego lwa są tak słodkie, że można wyrwać na ten teledysk każdą dwunastolatkę (spróbujcie).

Weezer - Island In The Sun

Łukasz Błaszczyk

O Gorky's Zygotic Mynci wypadałoby napisać dużo i z miłością, ale nie mam czasu, bo siedzę w szkole. Dwie godziny temu miałem egzamin ze stosunków międzynarodowych, za 45 minut widzę się z promotorem, więc nie będzie ani dużo, ani z miłością. Technika czyni cuda, bo ten tekst ulegnie przeniesieniu czasoprzestrzennemu, ale i tak wolałbym być TERAZ na planie klipu do „Poodle Rockin'” albo w ogóle gdzieś w pobliżu ich studia, gdy nagrywali „Spanish Dance Troupe”. To mini arcydzieło może z powodzeniem zastąpić lato, jeśli komuś znudziło się już „No Way Down”. „Poodle Rockin'” zdecydowanie nie ocieka jadem, ale i tak na tle całej tej przeuroczej kolekcji bezpretensjonalnych i delikatnych piosenek jest najbardziej roszczeniowo nastawione do świata. Dobra, zanim skończy się przerwa dopiszę jeszcze, że niestety z płyt mam tylko „How I Long To Feel That Summer In My Heart” i nie widziałem ich na żywo, ale za to udało mi się zobaczyć koncert Eurosa Childsa, już po tym jak Gorky's się rozpadli. Oglądało go oprócz mnie może z dziesięć osób, porozsadzanych na takich śmiesznych słomianych siedziskach i jakiś koleś przebrany za niedźwiedzia, który w prawie czterdziestostopniowym upale bujał się pod sceną. To była inna, weselsza bajka.

Gorky's Zygotic Mynci - Poodle Rockin'

Artur Kiela

Na ogół nie oglądam telewizji wcale, może poza powtórkami Futuramy, ale to też kiedy trafię. Za to w ubiegłym miesiącu, zupełnie przypadkiem (zdaje się, że w Futuramie była przerwa na reklamy) trafiłem na program „Najniebezpieczniejszy zawód świata”, czy coś takiego. Coś z pogranicza programu dokumentalnego i reality show. Bez kitu, brodaci kolesie popinają swoimi łódkami po Morzu Beringa i kraby łowią. Granatowa woda, fale, sztormy. No i zaczęło się, Artek też chce być marynarzem. Zacząłem oczywiście od końca, bo od dobrania sobie muzyki, której jako marynarz będę słuchał, i na tym zresztą na razie skończyłem. Jak komuś Waits nie pasuje do marynarzy, to niech spada, ja szant słuchał nie będę. I tak wałkuję od dwóch tygodni debiut Toma i „Rain Dogs”, czyli bez tam żadnych białych kruków. Gdybym miał wybrać z tych płyt lepszą, to wygrałaby ta druga (ile Radioheadu z okresu „Kid A”/„Amnesiac” tam słychać, hoho), ale zadedykować Wam chciałbym coś z „Closing Time”, a zdaje się, że największy przebój. Jeśli czytają to Marty...

Tom Waits - Martha

Posłuchaj!

Mateusz Krawczyk

Pochodzi z Australii, a to ponoć jest cool. Wzbudza w sieci powszechną sympatię wszystkich, oprócz decydentów z fabryki Disneya, której produkty są przez niego traktowane z taką samą bezczelnością co poczuciem humoru. Jego najnowszy bajkowy hiciorek to hiperwdzięczny house zbudowany na prostym bicie, melodyjnym basie i wiadrze bardzo inteligentnie wykorzystanych sampli z musicalu „Mary Poppins” z 1964 roku. Pogo oprócz dźwięków tnie również same filmy tworząc wesołe klipy dla swoich utworów, podkreślające zarówno ich bajkowy klimat jak i precyzję cyfrowych nożyczek. A jeśli podoba wam się kawałek zamieszczony poniżej, zajrzyjcie na www.myspace.com/pogotracks - młody Australijczyk rozdaje swoją twórczość w całości za darmo.

Pogo - Expialidocious

Maciej Lisiecki

Uznanie jakim redakcja Pitchfork'a odbdarzyła ÓW muzyczny koszmar przerasta pojmowanie świata zdrowej większości czytelników tego serwisu. Samego utworu nie się da opisać. Po ów kawałek trzeba niestety sięgnąć, aby wyrobić sobie opinie – te natomiast można sprowadzić do dwóch typów: „To idiotyczne!” i „To tak idiotyczne, że aż genialne!” (to z „Hydrozagadki”, po którą sięgam już któryś raz z kolei; serio, kto nie widział, ten, no wiem, niech będzie, że Herman Aligator). Nie ma się jednak co zżymać na głupków z Das Racist, ani wymęczonych muzyką *poważną* krytyków. Utwór pierwszych dopisujemy do listy absurdalnych hitów o restauracjach fast food, a wyczyn drugich spisujemy na karb tęsknoty za czasami, kiedy tekstami odważniej nawiązywali do widełków w logo serwisu. A teraz posłuchajcie dlaczego MacDonalds jest lepszy od Burger Kinga.

Wesley Willis - Rock n Roll McDonalds

Kasia Wolanin

Właściwie to ja nie wiem, co takiego niezwykłego jest w utworze duetu Heartbreak. Wokalista brzmi jak skrzyżowanie Marcina Rozynka z odległych czasów Atmosphere z niejakim Freddiem Mercurym, a electro-popowa melodia też jest jakaś trochę przeciętna. Płyta „Lies” ukazała się w roku ubiegłym, ale brzmi dość archaicznie, jak na trendy w tego typu brzmieniach charakterystyczne dla schyłku tej dekady. Niemniej „Soul Transplant” ma w sobie coś niesamowicie magnetyzującego mimo tej całej banalności. Dyskotekowy, lekko nadęty wręcz patos, ocierająca się o kicz ekspresja, hipnotyzująca chwytliwość – to wszystko występuje tutaj w idealnych wręcz proporcjach. Zdaję sobie sprawę, że takich niezauważonych projektów jak Heartbreak jest wiele, założę się jednak, że tylko nieliczne z nich potrafią z prostego schematu wycisnąć utwór na miarę „Soul Transplant”. Może niespecjalnie warto szukać, ale można się cieszyć, jeśli uda się już znaleźć.

Heartbreak - Soul Transplant

Witek Wierzchowski

Cóż za ironia! Antywojenny protest song „auf Deutsch”. W czasach kiedy aktor rządzący USA, uważany przez KGB za wariata zdolnego pierwszym sięgnąć do walizki z kodami, wpadł na zabawny pomysł umieszczenia nowych rakiet w Europie, Niemcy Bali Się. Nic dziwnego, wszakże ewentualny konflikt pomiędzy supermocarstwami przemieniłby Stary Kontynent w pustynię świecącą wiadomymi pierwiastkami przez dobrych parę milionów lat. Przewidując narastającą niechęć Jankesko-Ruską, pewien Polak zaniepokojony wizją rozpie****enia całej planety postanowił się rozpruć i sprzedał kwity na koleżków oficjalnym anty-fanom systemu, którego przysięgał bronić. Teraz wobec historii okazuje się, że uchronił Ziemię przed III Wojną Światową. Niemcy nie mieli superszpiegów, ale też jakoś starali się przyczynić do zapobieżenia wzajemnemu unicestwieniu bydląt z gatunku homo sapiens sapiens. Na scenę wkroczyła Nena, wyśpiewując prawdziwy hicior – zarówno po tej lepszej jak i gorszej stronie Atlantyku. Wideoklip doskonale oddaje charakter tamtych czasów - bombowe wybuchy niczym mini grzyby atomowe, stroje (ten kubraczek i gigantyczne kolczyki są boskie) i fryzury z epoki - przeniesiecie się z powrotem w magiczne lata osiemdziesiąte. Czasy, kiedy naprawdę niewiele brakowało, aby na skutek błędów systemów wczesnego ostrzegania wyparowalibyśmy w większości w przeciągu tysięcznych sekundy. Jako miło, że po tamtej epoce pozostały tylko muzea i śmieszna rymowanka: 99 Kriegsminister / Streichholz und Benzinkanister.

Nena - 99 Luftballons

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
kuba a
[20 czerwca 2009]
Nena już naprawiona.
Gość: Wąski
[19 czerwca 2009]
ktoś widział 1 sezon californication? taki zbieg okoliczności, bo teraz oglądam, a bend córki głównego bohatera "gra" tam właśnie cover Cheap Trick.
Gość: Tajler
[19 czerwca 2009]
Nena nie działa, a tak rzeknę.
Gość: kolargol
[18 czerwca 2009]
Fajne to Pogo - niby nic a jakoś tak się miło robi.
błaszczyk
[17 czerwca 2009]
@kolargol
Szacun - zawsze myślałem, że to jest coś w stylu "mynsi".
kuba a
[17 czerwca 2009]
Stylizacja :)
Gość: kolargol
[17 czerwca 2009]
Mynci czytaj sie jak monkey. Gorkis Zajgotik to chyba wiadomo jak.
Enolka
[17 czerwca 2009]
Aha, i Kubo A., w pierwszym zdaniu o dwa przecinki za mało (przed "czy" i przed "co"). Czy to może taka stylizacja? :>
Enolka
[17 czerwca 2009]
A jak się tych Gorky's czyta? Zawsze mnie to frapowało. Niech ktoś zabłyśnie.
pszemcio
[16 czerwca 2009]
Gorky's Zygotic Mynci - zajebiocha
Gość: ondron
[16 czerwca 2009]
Panie red. Lisiecki, nie dziala ów panski link. liczymy na korekte, poniewaz moze to zmienic odbior panskiej wypowiedzi.
z powazaniem
ondron.
kuba a
[15 czerwca 2009]
Ja tak o tym nie myślę żebym gdziekolwiek przesadził o milimetr.
artur k
[15 czerwca 2009]
kk, dzięki, błąd naprawiony.
Gość: krzysiek
[15 czerwca 2009]
Nad wyraz przesadzony.
Punkt dla red. Błaszczyka, należy popularyzować Gorky's Zygotic Mynci. "Spanish Dance Troupe" ("Poodle Rockin" akurat mało reprezentatywny dla klimatu całości płyty), "Barafundle" - od tego należy zacząć, gorąco polecam.
Gość: kk
[15 czerwca 2009]
wkradł się błąd. tytuł art. jest #3: kwiecień 2009 a powinien być 5# czerwiec
Gość: wero
[15 czerwca 2009]
Panie Redaktorze K.A., szanuję Pana gust, błyskotliwy umysł i inteligencję słowa, ale ten komentarz jest nad wyraz przesadzony ;)

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także