The Source Family: badania gabinetowe nad kalifornijską sektą

Zdjęcie The Source Family: badania gabinetowe nad kalifornijską sektą

Każdy homo viator, który za cel podróży obrał Los Angeles, musi udać się na Sunset Strip. W 1969 powstała tam pierwsza wegetariańska restauracja w mieście, The Source. Założył ją niejaki Jim Baker – człowiek o banalnym imieniu i niecodziennej osobowości. A że ta ostatnia musiała znaleźć ujście w formach tworzenia wyższych, wkrótce miał narodzić się Father Yod, a następnie YaHoWha – bóg samozwańczy co prawda, ale bóg. Uwierzyła w niego liczna grupa zgromadzonych w komunie The Mother House buntowników. Tak skrystalizowała się The Source Family, rodzina (u) źródła. A skoro mowa o źródle, to czas najwyższy odnieść się do jego symbolicznego znaczenia – do początków.

Syn matki natury

Jim Baker urodził się w Cincinnati w stanie Ohio. Jak wspominają ci, którzy go znali, już jako nastolatek odznaczał się zdrowiem i dobrą kondycją fizyczną. W późniejszych latach miał zostać mistrzem judo i weteranem wojennym (za zasługi na froncie II wojny światowej odznaczono go Srebrną Gwiazdą). Następnie przeprowadził się do Los Angeles i znalazł pod wpływem beatnikowskiego postulatu „powrotu do natury”, którego jeden z elementów stanowiła dieta organiczna. Zainspirowany grupą The Nature Boys, Baker otwierał kolejne restauracje serwujące naturalną żywność; założona w 1955 roku Aware Inn była jednym z pierwszych tego typu lokali w Stanach Zjednoczonych. W 1962 roku powstała Discovery Inn, a w 1966 – Old World Restaurant (ta ostatnia miała się przerodzić we wpływową sieć).

Intuicja podpowiadałaby, że w dyscyplinie żywieniowej i maksymie organiczności Baker odnalazł obszar życia, nad którym mógł (wreszcie) sprawować kontrolę. Należał wszak do pokolenia wysyłanych na front, do pokolenia dotkniętego traumą. Tę trywialną tezę o samokontroli obalały jednak kolejne doniesienia prasowe o afektywnych zachowaniach początkującego restauratora: w 1955 i 1963 roku miał się dopuścić dwóch zabójstw. Wyszły też na jaw napady na bank, które ufundowały działalność zarówno Aware Inn, jak i restauracji The Source.

Co ciekawe, Jim Baker nie starał się zataić czarnych kart swojego życiorysu – ba, to one położyły fundament pod powstanie The Source Family, uwiarygodniając jego przemianę duchową. A to przebudzenie, w jego najbardziej alternatywnych przejawach, stanowiło dla hipisów doświadczenie pokoleniowe – instynktowną reakcję na niedowład władzy z jednej strony i jej zaangażowanie w konflikty zbrojne z drugiej. Tym samym przyszły Father Yod odnalazł wpływowy (i podatny na wpływy) target – tak w 1969 roku powstała legendarna restauracja The Source.

Dyskretny urok restauracji

Dlaczego legendarna? Bo tak kontr- i popkulturowa jednocześnie. Odwiedzali ją bowiem i najwięksi innowatorzy, i najwięksi enfants terribles ówczesnego kina i muzyki: John Lennon, Joni Mitchell, Yes, Steve McQueen, Marlon Brando i inni. Z drugiej strony, za sprawą „Annie Hall” Woody’ego Allena i skeczu w „Saturday Night Live”, restauracja The Source stała się symbolem rywalizacji między wschodnim a zachodnim wybrzeżem USA. Lokal okazał się żyłą złota, w szczytowym momencie zarabiając większą kwotę na metr kwadratowy niż jakakolwiek inna restauracja w Stanach. Wkrótce zaczął stanowić społeczność samą w sobie, rekrutując pracowników spośród gości, nawet tych nieletnich (najmłodsza pracowniczka miała 12 lat). Personel restauracji miał później zasilić szeregi Rodziny.

Pieśni z drugiego piętra

Do powstania wspólnoty dochodziło stopniowo, na drodze kolejnych olśnień (czytaj: kalkulacji) Bakera. Do rozszerzenia działalności zainspirowała go osoba Yogiego Bhajana, założyciela sekty Sikh Dharma i pierwszego adepta jogi Kundalini w Stanach Zjednoczonych. Przywództwo duchowe przyniosło Bhajanowi sławę, a przede wszystkim pieniądze, ulokowane w Rolls-Royce’ach i domu w Cheviot Hills. Tak Jim Baker założył, że odpowiedzialność stanowiła niewielką cenę za posłuch, jakim darzyło go środowisko kalifornijskich hipisów; zaczął prowadzić warsztaty z medytacji, głosić kazania. Wystarczył już tylko wpływ tradycji druidów, Indian, Egipcjan i Atlantów, aby Jim Baker ogłosił się obiit i został duchowym ojcem o imieniu Father Yod.

Wszystko zaczęło się od komuny, a pierwszą jej siedzibą była posiadłość The Mother House, którą Rodzina przejęła w 1972 roku. Ważną część regulowanego przykazaniami życia we wspólnocie stanowił rygor (seanse medytacji, poranne ćwiczenia zgodnie z ustaloną procedurą, jedzenie wyłącznie surowej żywności) równoważony przez swobodę związaną z tworzeniem muzyki (w The Mother House bywali też muzycy, między innymi Sky Saxon z The Seeds). Złoża twórczej energii udało się przekuć w projekt muzyczny Ya Ho Wa 13 – projekt tak płodny, że zrodził aż 65 spontanicznie nagranych albumów.

W skład grupy wchodzili członkowie wspólnoty oraz Yod, grający na dużym bębnie membranowym, jako wokalista. Jej najszerzej znanym wydawnictwem pozostaje „Penetration: An Aquarian Symphony” z 1974 roku. Muzycznie płyta stanowi minimalistyczną, choć hałaśliwą wypadkową gitarowych improwizacji i gry rozbudowanej sekcji rytmicznej (bas, bębny, talerze, dzwonki), co nasuwa instynktowne skojarzenia z bardziej zrytualizowaną wersją krautrocka. Płyta „Penetration…” do dziś cieszy się kultowym statusem wśród kolekcjonerów psychodelii, a do jej piewców zalicza się sam Billy Corgan. Współcześni (ze wskazaniem na wytwórnie płytowe) nie docenili jednak potencjału Ya Ho Wa 13. Zespół postanowił więc wydawać nagrania nakładem własnej oficyny, High Key Records, i udać się w trasę po amerykańskich uczelniach, niosąc kaganiec oświaty.

Anioł zagłady

Okres działalności Ya Ho Wa 13 stanowił punkt kulminacyjny w (po)życiu The Source Family. Wśród członków wspólnoty zaczęły mnożyć się wątpliwości w związku z władzą, jaką przyznawał sobie Yod. Niebawem stało się jasne, że muzyka stanowiła jedynie medium zaspokajające demiurgiczne zapędy duchowego ojca. Wraz ze zwrotem ku magii ceremonialnej i (zwłaszcza) seksualnej, przyszła zmiana w tytulaturze – Father Yod nadał sobie imię YaHoWha i nakazał nazywać się bogiem.

Ekspansywnemu ego YaHoWhy towarzyszyły zgrzyty w relacjach wewnętrznych i kontaktach Rodziny z zewnętrznym otoczeniem. Robin, pierwsza żona Jima Bakera we wspólnocie, nie chciała ustąpić miejsca dwunastu następnym, zaślubionym równocześnie (choć ostatecznie poddała się jego woli). Jednak to nie bigamia lidera, lecz rosnące zainteresowanie władz działalnością The Source Family stanowiło największe zagrożenie dla spójności grupy. Wymusiło ono liczne przeprowadzki: pierwsza miała miejsce w 1973, a kilka kolejnych w 1975. Każde nowe otoczenie bojkotowało Rodzinę (dochodziło też do ataków z bronią palną), a należący do niej nie mogli znaleźć żadnego zatrudnienia. Sprzedawszy dochodową restaurację, sam YaHoWha nabrał wątpliwości, jaki kurs powinien obrać. Koniec końców obrał kurs w przestworza i w 1975 w ostatecznym geście władzy rzucił się z klifu na paralotni. Skok zakończył się poważnym upadkiem i śmiercią śmiałka. Jeśli wierzyć relacjom członków Rodziny, YaHoWha nie doznał żadnych obrażeń ciała, a jedynie opuścił je, jak na ucieleśnienie boga przystało. W 1977 roku The Source Family została ostatecznie rozwiązana.

Zagadka Ojca Yoda

Przeszło 30 lat po tych wydarzeniach, wytwórnia Drag City postanowiła wskrzesić pamięć o The Source Family i Jimie Bakerze, wydając film dokumentalny w reżyserii Marii Demopoulos i Jodi Wille. Obraz skupia jak w soczewce losy byłych członków Rodziny, którzy z biegiem lat stali się (jak wielu ich rówieśników) częścią tego samego systemu, który niegdyś kontestowali: zrealizowawszy co bardziej lukratywne pomysły na biznes, dorobili się sporych pieniędzy. Film przedstawia też złamane życiorysy, na czele z przypadkiem Robin – jednej z trzynastu żon YaHoWhy, którą los skazał na zmaganie się z fibromialgią, rzadką chorobą układu ruchu. Co jednak ciekawsze, nieliczni z rozmówców – jakby na przekór przemianie, która w nich zaszła – ośmielają się kwestionować przywództwo Bakera. Czas ekranowy wypełniają niewiarygodne sprawozdania z rzekomych objawień, jakie stały się udziałem bohaterów i doniesienia o dokonywanych przez Yoda cudach. Jedynym dopuszczonym do głosu i zarazem konsekwentnym krytykiem „ojca” pozostaje Ron Raffaelli, fotograf współpracujący z największymi zespołami ówczesnej epoki (Beach Boysami, Led Zeppelin, Rolling Stonesami, Doorsami czy Jefferson Airplane). Jednocześnie film stanowi najprawdziwszą skarbnicę materiału archiwalnego w postaci nagrań wizualnych i dźwiękowych, sporządzonych i zachowanych dzięki Isis, pełniącej we wspólnocie rolę naczelnej dokumentatorki dnia codziennego.

Nakładem Drag City ukazała się też ścieżka dźwiękowa z filmu, zawierająca oryginalne i alternatywne wersje utworów Children of the Sixth Root Race, Father Yod & The Spirit of 76 i Ya Ho Wa 13. Pojawiły się one pierwotnie na płytach „Penetration…”, „Contraction” i „Songs From The Source”. Niemniej tegoroczna składanka stanowi najlepsze wprowadzenie w wątek The Source Family, łącząc w sobie to, co w ich muzyce najciekawsze, z tym, co najbardziej programowe i tendencyjne.

Końcówka

Powyższe badania gabinetowe należałoby zwieńczyć krótkim podsumowaniem: co, mniej lub bardziej pochwytnego, pozostawiła po sobie historia kultu Jima Bakera? W 2007 grupa Ya Ho Wa 13, już jako tercet, wznowiła działalność i odbyła trasę po USA. Od tamtej pory zespół wydał jeszcze trzy płyty, a albumy z materiałem archiwalnym sygnuje wytwórnia Drag City. Wreszcie trzeba zwrócić uwagę na zasługi restauracji The Source dla popularyzacji wątku żywności organicznej, który – inicjując medialną dyskusję – zyskał rangę istotnej składowej świadomego stylu życia. A że inne, zbanalizowane już dogmaty Rodziny budzą dziś raczej uśmiech politowania, to chyba żadna strata.

Anna Szudek (3 grudnia 2013)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: szudek nzlg
[21 stycznia 2016]
To ja dziękuję, Andrzej! Bardzo się cieszę, że przeczytałeś ten tekst po ponad dwóch latach od publikacji. To wyjątkowo porywająca i niewiarygodna historia.
Gość: andrzej
[20 stycznia 2016]
Wielkie dzięki za ciekawe informacje o bohaterach tamtych wydarzeń a w szczególności za wzmiankę o filmie dokumentalnym, który zamierzam obejrzeć.

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także