Ocena: 5

Röyksopp

Röyksopp's Night Out [Live EP]

Okładka Röyksopp - Röyksopp's Night Out [Live EP]

[Virgin Music; 21 marca 2006]

Z perspektywy czasu nie zmieniłem zdania o ostatnim długogrającym wydawnictwie Röyksopp. „The Understanding” nie błyszczało zresztą w rankingach na koniec płytowego sezonu. Całkiem słusznie – miałkie to i niezbyt zapadające w pamięć. Niespodziewaną dla mnie karierę zrobił za to singiel „What Else Is There?”, który odgrywany jest jak najnowszy hit w stacjach radiowych nie mających nic wspólnego z alternatywną muzyką albo ambitną elektroniką. Mały jest kaliber, jaki przyjęli Norwegowie i niezbyt dobrze rokuje na przyszłość. Ale Röyksopp, popularnie mówiąc „nie próżnuje - idzie za ciosem”, wydając epkę w konwencji the best of & live.

Chłopaki mają sporą samoświadomość, bo zgromadzili na „Night Out Ep” swoje największe hity. Mamy więc oczywiście otwierającą krążek Anneli Drecker, która wyśpiewuje sudden explosions ze znaną, pokraczną manierą. Co ciekawe, „Sparks” zaśpiewane jest już bardziej płynną angielszczyzną, żeby kalki z „Melody A.M.” stało się zadość. Zresztą połowa epki to jakby takie ciągłe kopiowanie, z włączeniem okrzyków fanów i nieco drżących głosów. Wspomniane „Sparks” ładnie się rozwija, motyw przewodni znany z płyty jest tylko zaczątkiem wariacji elektronicznych. To na plus. Niedobra za to rzecz zdarzyła się piosenkom-killerom z debiutu. W „Remind Me” wokal z podrasowanego, ale brzmiącego ładnie i naturalnie zamienia się w dźwięki robota-psychopaty z kompleksem niskiego wzrostu. „Poor Leno” to w zasadzie wyeliminowanie wokalu i próba wkręcenia odbiorcy w tłum, który wrzeszczy i tańczy pod sceną, na której muzykują Skandynawowie.

Śmieszną ciekawostką jest „Go With The Flow”, znane z wykonania Queens Of The Stone Age. Psycho-elektro-pop, tak bym to nazwał, cokolwiek taki twór oznacza. Czasami zahacza on nawet o dyskotekowe techno. „Go Away” to świeża w brzmieniu piosenka z prostym refrenem, która umiarkowanie zręcznie uzupełnia zgromadzony materiał. No i cóż: ciekawie posłuchać Royksopp w wersji koncertowej, miałem taką przyjemność już po debiutanckiej płycie. Porównując odbiór wtedy i odbiór teraz, emocje spadły przy słuchaniu do okolic zerowych. Na „Röyksopp's Night Out” posłuchamy tego, co dobrze znamy, czyli przedziwnej mieszanki ósemkowego „Melody A.M.” z piątkowym „The Understanding”. No to, pomyślelibyście, takie mocne sześć? A nie, bo odgrzewany kotlet to odgrzewany kotlet. Nawet jeśli udajesz, że jest noc i przygotowujesz go „live”.

Kamil J. Bałuk (17 marca 2006)

Oceny

Kamil J. Bałuk: 5/10
Średnia z 4 ocen: 6,5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także